photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 LUTEGO 2013

pięć.

Przypomnij sobie te chwile, w których zaczęliśmy poznawać i wgłębiać się w intymność naszego małego świata. Było cudownie, jednak...

Czekała Nas przeprawa przez góry. Po pewnym czasie wyznałam mamie, że jesteśmy razem. Miała utrzymywać to w tajemnicy przed tatą. W krótkim czasie wszystko wyszło na jaw. Zaczęło się piekło. Trudno zapomnieć momenty, w których słyszałam notorycznie, że mam skończyć tą znajomość, że to absolutnie nic nie znaczy, że nie dojrzałam do miłości, że jesteś ,,za stary''. Z niczym się nie zgadzałam, z niczym, do miłości zdolny jest przecież każdy człowiek, bo przecież każdy ma uczucia, a dojrzeć do miłości można jedynie przez ciąg doświadczeń, którego my doświadczyliśmy. Czy to jest wtedy świadectwem naszego uczucia? Sądzę, że tak. Okropne było dla Nas obu, gdy notorycznie były utrudniane Nam spotkania. W jednej chwili miałam wrażenie, że całe szczęście idzie sobie ode mnie, że ono ucieka gdzieś daleko i pozostawia mnie samą w tym całym bagnie. Pamiętasz, jak każdy był przeciw Nam? Nawet Twoi rodzice. Którejś niedzielii wymknęłam się z domu i razem wsiadliśmy w busa nr 407 w kierunku Twojej miejścowości. Miałam poznać Twoich rodziców, siostrę. Nie mogę nawet opisać tego, co czułam. Wydarzenia tamtych dni dość mnie stresowały, do tego
miałam poznać Twoją rodzinę. No nic, jechaliśmy godzinę, a Ty tuliłeś mnie tak, jakby miał za moment skończyć się świat. Zresztą - Twoje objęcia są tylko takimi objęciami. Wysiedliśmy, podejchała po Nas Twoja mama. Przywitałam się...
Serce waliło mi jak oszalałe. Miałam wrażenie, że mdleję. W samochodzie panowała sztywna atmosfera. Nikt raczej nic nie mówił. Ty trzymałeś i gładziłeś moje zimne dłonie. Słychać było tylko odgłos silnika. Zajechaliśmy pod Twój piękny dom, otoczony polami i z dwóch stron stawami. Pomimo, że na dworzu było szaro i buro to wyczułam klimat tego miejsca. Czas na wejście do domu - w korytarzu pojawiła się śliczna dziewczynka z burzą blond loków, domyśliłam się, że to Twoja siostra. Chwilę potem z salonu przyszedł Twój tata - dobrze zbudowany mężczyzna, z łysiną na głowie i zarostem na twarzy. Nie trudno było się domyślić, że był to Twój ojciec. I nadszedł moment gdy mogłam przyjrzeć się Twojej mamie. Bardzo ładna kobieta, z blond włosami. Gdy stała obok Twojego taty rozjaśniło mi się całkowicie po kim masz swoją ciekawą i nietypową urodę. Byłeś istną wyrazistą i idealną mieszanką rodziców. Każdy podał mi ręce i się przedstawił. Moje serce znów zaczęło szybciej bić. Czułam, że dłonie mi się spociły ze stresu, jednak pomimo to, były jak zawsze chłodne. I znowu nastała ta niezręczna cisza, słychać było tylko odgłos zegarów. Tak, moje ucho usyszało wiele tyknięć. Z niesmacznej atmosfery wyrwałeś nas Ty. Jak zwykle idealnie i perfekcyjnie. Zaprowadziłeś mnie do swojego pokoju. Przemierzając schody uważnie przyglądałam się jak mieszkacie. W drodze do pokoju zauważyłam uchylone drzwi z napisem ''Wredna siostra'', w oddali pokoju przy czarnym laptopie siedziała Ona - Zuzanna. 
Cichutko przemierzyłam dwa kroki w stronę Twoich drzwi do pokoju - jak przystało na gentelmena - otworzyłeś mi je. Z Twojego pokoju biło aż od spokoju. Dotąd widziałam go tylko na zdjęciach, które mi podsyłałeś, jednak w rzeczywistości pokoik był inny ; kolory ścian stonowane z kolorami mebli, charakterystyczna kanapa, czarna gitara Ibaneza, która rzuciła mi się w oczy i meblościanka pod łukiem dachu, na której stała ramka ze zdjęciem Twojej siostry, kawałek dalej, po lewej stronie znajdywały się akcesoria militarne, które tak bardzo kochasz i ta miłość do nich jest miłością, która Cię nie zawiedzie. Pamiętam - wziąłeś mnie za rękę i znów przysunąłeś mocno do siebie. Lubiłam ten moment, w którym zaznawałam tego ukojenia. Usiedliśmy na łóżku i w uściskach bez słów patrzyliśmy sobie w oczy. Doskonale widziałeś, że tego potrzebuję, pocałowałeś mnie w rękę - tak, ja nadal to pamiętam. Wpajałam sobie Twój zapach, odurzałam się nim, pragnęłam zapamiętać. Palcami wodziłam po Twojej nieskazitelnej jak dla mnie twarzy. Uczyłam się Ciebie na pamięć. Mijały minuty, czas tak szybko pędził, jak zawsze gdy jestem przy Tobie. Wstałam - podeszłam do okna i ujarzałam piękny krajobraz. Zaszłeś mnie od tyłu, pokazałeś lornetkę i powiedziałeś że mam przez nią patrzeć. Nakierowałeś mój wzrok odpowiednio tak, aby mogła zobaczyć gdzie mieszka Twój najlepszy kolega. Tak, był on również najbliższym sąsiadem. Pamiętam, że raz jeszcze wziąłeś mnie w objęcia. Nie przeszkadzało mi to, usiadłeś na krześle, a ja Tobie na kolana i zaczęliśmy grzebać w Internecie. Po jakimś czasie weszła Zuza i poinformowała Nas, że już jest obiad. Z błogiego spokoju ponownie przeszłam w stan zdenerwowania. Złapałeś mnie za rękę. Przytuliłam Cię, a Ty szepnąłeś mi do uszka ,,Będzie dobrze''. Zaufałam Ci i niepewnym krokiem schodziłam na dół. Poprowadziłeś mnie do salonu. Moje wcześniejsze odczucia potwierdziły się - było pełno zegarów. Bardzo dużo pięknych zegarów wisiało na ścianie, pod nimi znajdowała się meblościanka na której były kolejne zegary i zdjęcia - wszystkie Zuzi. Każdy zegar pokazywał inną godzinę...
Odsunąłeś mi krzesło i usiadłam do stołu, który był pięknie nakryty i przygotowany do posiłku. Za mną dołączyła reszta rodziny. Byłam okropnie zdenerwowana, że nie zdołałam przełknąć ani kawałka jedzenia, które zostało podane i  które wyglądało niezykle smakowicie. Byłam pewna, że jest to odbierane za niegrzeczne, to wprowadzało mnie w kolejne zakłopotanie. Byłam w kropce. Twój tato zachęcał mnie bym coś zjadła, niestety ja nie byłam w stanie. Każdy patrzył się na mnie, nie mówiąc o Twojej siostrze. Moment obiadu minął. Udałam się z Tobą na górę. Z nerów zrobiło mi się słabo - jak to mi. Przytuliłeś mi ponownie i ponownie zaczęłam odurzać się Twoim zapachem... Tak trawliśmy do czasu, gdy miałam wracać do domu. Tym razem nie jechałam busem, lecz mnie odwiozłeś. Cieszyłam się z tego spotkania, ale odjechałam z myślą, że mocno zlamiłam. Na szczęście do tego czasu wszystko się zmieniło. Wysadziłeś mnie niedaleko torów i udałam się do domu na wyznaczoną godzinę...


17.02.2013
17:04

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika mocnozainspirowana.