A czas płynął...
Tyle było za nami, wzlotów i upadków spowodowanych głównie problemami w domu. Pamiętasz, jak nie było łatwo? Nie było czasem sił na to wszystko. Ale radziliśmy sobie z tym dzielnie, aż do mojego bierzmowania w maju. Jako osoba głęboko wierząca w istnienie Boga, lecz nie zgadzając się z niektórymi zachowaniami Kościoła czekałam na ten dzień z niecierpliwością. Dużą radość sprawiała mi satysfakcja przyjęcia sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej. Kolejną sprawą było to, że na uroczystości miałeś pojawić się Ty... Szykowałam się, wyjechałam do kościoła... na zewnątrz budynku był tłum ludzi, każdy robił sobie zdjęcia. Z oddali zauważyłam Twoją nieskazitelną mordkę, którą tak seksownie okrywały okulary przeciwsłoneczne. Nie wahając się podbiegłam do Ciebie, przywitaliśmy się soczystym buziakiem i nawet obecność obcych ludzi mi nie przeszkadzała. W ręku trzymałeś piękną różę, nie spodziewałam się. Zawsze dobierasz piękne kwiaty, duże i dorodne. Nie trudno było się domyśleć, że kwiatek był dla mnie, kiedyś mówiłeś, że jaki kwiat, taka kobieta, czyli samymi podarunkami sprawiałeś mi komplementy. Msza i celebracja minęły spokojnie, wszystko okazało się po mojej myśli, jednak było coś, co mnie zaskoczyło. Pamiętasz jak po uroczystościach pojechaliśmy sobie do Myślęcinka? Pospacerowaliśmy i mieliśmy jechać do lunaparku. Pogoda była piękna w to majowe popołudnie, które również okazało się cudowne po tym, gdy moja mama zadzwoniła do mnie by zaprosić Cię na obiad. To był szok, pozytywne zaskoczenie. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu, gdy dojechaliśmy wysadziłeś mnie i zaparkowałeś. Ze schodów, które prowadziły do drzwi mojego domu, obserwowałam Twoje seksowne ruchy. Oszalałam na Twoim punkcie i nie widziałam nikogo poza Tobą. W moich oczach byłeś wszystkim. Nagrodziłam Twoje zaangażowanie buziakiem i zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzono Nam drzwi, weszłam pierwsza, następnie Ty - tak nieśmiało. Zdjąłeś buty i udałeś się w stronę salonu. Uśmiechnąłeś się szarmancko i przywitałeś z każdym domownikiem. Było już nakryte do stołu. Gdy każdy zjadł, poszliśmy sobie na spacer nad Nasze ulubione miejsce. Tam trwaliśmy w objęciach.
Byliśmy razem ponad 5 miesięcy, jednak słodką sielankę wkrótce miały przerwać liczne konflikty...
I tak nie przestałam Cię kochać.
19.02.2013
22:04
Inni użytkownicy: bezbarwny94olgaolga54321alycroftkowlj680lola12345678obdartazemocjitomfloevel97agaduszynskaevel34
Inni zdjęcia: Dzięcioł czarny jerklufotoMarcowe słońce. cherrykinnPoranek kaczego wylegiwania... halinamSiewnica slaw300Evol mieszol1417 akcentova18nasty. seignej18.03 martawinkel100 # Z koncertu patkigdMoje serduszko patkigd