trzy

A pamiętasz to uczucie pustki, gdy wrócłam z rekolekcji? Stworzyłam wielką barierę, sądziałam, że nie przebijesz się przez nią. Doskonale pamiętam co mną kierowało - strach przed czymś tak potężnym jakim było rodzące się uczucie.
Sądziłam, że tak będzie lepiej. Nigdy nie czułam czegoś podobnego. Po pewnym czasie zaczęłam żałować...

A pamiętasz, jak cały czas walczyłeś o mnie jak lew?
Ja nadal mam to przed oczami. Mijały dni, a Ty pisałeś.
Wstyd pomyśleć, ale byłam chamska.
To co robiłam bolało mnie w środku.

Zaczęły mijać miesiące. Pewne osoby zaczęły wchodzić
butami w nasze życie. Po miesiącach wewnętrznej walki,
przemogłam się na spotkanie. Napisałam Ci, że Cię kocham.
Pamiętasz? To oczywiste. Miło wspominam reakcję. 
Wiesz co czułam? Ulgę.
Oficjalnie byliśmy razem. Pozostawało Nam się zobaczyć.
07.01.2012

Nadszedł dzień spotkania. Serce waliło mi jak oszalałe.
Pragnęłam Cię tak bardzo, ale i bałam się. Okazało się,
że strach ma wielkie oczy. Większą rolę odegrały emocje 
i uczucia. 

Czekałam na znak życia od Ciebie. Siedziałam ze znajomą i niecierpliwie spoglądałam na zegarek.
Niecierpliwie oczekiwałam... Serce waliło mi mocniej  i mocniej.
Z wrażenia zrobiło mi się słabo. Udałam się do toalety.
Wydawało mi się, że ktoś idzie za mną. Doskonale to pamiętam.
Obróciłam się, jednak nikogo nie zobaczyłam,
otworzyłam drzwi damskiej toalety...

Wzięłam kilka głębokich oddechów, wmawiałam sobie,
że będzie dobrze. Powtarzałam i powtarzałam.
Poprawiłam się w lustrze i postanowiłam wyjść z WC.
Gdy otworzyłam drzwi, moim oczom ukazałeś się Ty...
Czułam palpitacje serca, ogromne palpitacje serca.
Jesteś, byłeś taki idealny... Od razu moją uwagę przykuły
Twoje piękne, duże oczy i te figlarne policzki.
Poczułam motylki w brzuchu.
Moje ciało samo przykleiło się do Twojego, w pięknym uścisku.
,,Nareszcie'' - szepnąłeś do uszka i przywarłeś mnie do siebie mocniej.
Odpływałam w Twoich ramionach...

15.02.2013
22:39