W tym stanie wszelkie myśli krążą wokół czeluści
gdy wstanę jestem tym kimś, co o zmroku nie zdusi
w samym sobie tej pustki, tylko w niej tkwię permanentnie
chciałbym podnieść się, wzbudzić żywioł lecz mnie zdeptał bezsens
Najgorsze, że nie wiadomo jak się z tego wydobyć wreszcie
mam w głowie siebie jak co noc gasnę wewnątrz z życiowym sensem
a życie idzie dalej, lecz co z tego gdy jestem bez życia
jak zgnicie wyjdzie w szale, chcę tą ciemność w zwycięstwie przenikać
Tylko po to, by wiedzieć na przyszłość jak sobie z nią radzić
gdy tą oschłość wypędzę, zmian w czynnościach powiew ogładzić
chcąc się na nie otwierać, nie chcę już tkwić w takim stanie
poprzez czas znieść to czekanie w przededniu nijakich zdarzeń
Wreszcie - trudno mi powiedzieć, czy to była depresja
w nieszczęściu boli powietrze, gdy wgłąb zwyczajnie pękam
pocieszenie jest wtedy, gdy się tylko jeszcze cokolwiek czuje
choć niezmiennie chcę żeby życie było lżejsze - stosowne z bólem
3 dni temu
16 LUTEGO 2025
3 LUTEGO 2025
2 LUTEGO 2025
26 STYCZNIA 2025
25 STYCZNIA 2025
23 STYCZNIA 2025
19 STYCZNIA 2025
Wszystkie wpisy