photoblog.pl
Załóż konto

Ciągle uważam, że nie zasługuję być w Twych szeregach 

potem znów stwarzać presję na ułudę, gdy płynę w wierszach 

ja po prostu Ciebie wciąż nie znam, więc mieć Cię na ustach jest grzechem 

za to w środku jestem po przejściach, lecz nie chcę narzucać się blefem 

 

Jestem zbyt zwyczajny na to, bym Cię mógł czymś urzec; 

Przez dzień wyschły stawy, a to życie ruszy strumień 

by powstały w nim jeziora, rzeki i wszechoceany mentalności; 

Tylko dały mi bezdroża, gdzie limitem poezja wydziela progi 

 

Daje mi to komfort, by obnażyć się tu i teraz, robiąc swoje nadal 

z należytą troską o każdy szczegół i detal chodząc sobie za dnia 

po alejkach - nadal człowieczeństwa - tak bym w nocy mógł spać 

to jak sen działa na moc jestestwa, da mi czczony umiar za dnia 

 

Jesteś dla mnie zbyt niedostępna, nawet nie umiem Cię czytać 

nie chcę nawet być, gdzie poezja daje w sekundzie swe życia 

w domyśle, nawet się w Twych rzekach nie zanurzę, bo nie zasługuję na to; 

Obmyjesz znaczenie istnienia w swej naturze pojęć czasu, ból ten karmiąc...?

Kategoria:
Inne
Dodane 3 WRZEŚNIA 2024 ze strony mobilnej , exif
108