Na korytarzu kroków potoki idą stałym nurtem
gotów do drogi trwonić w marszu czas, by własnym sumptem
zgromadzoną przez noc energię roztrwaniać, aby uciec
z płatkami myśli od rana, i stworzyć barwny bukiet
Nad wyrzutem sumień się unieść i odlecieć skrótem
wokół długiej przeprawy, gdzie każdy znowu pójdzie
w te ślady ciasnych korytarzy, i obnaży swój pęd
do pracy, aby odzyskać rytm z obawy przed jutrem
Nie umiem wyrazić jak dyletant spraw tych wespół z dniem
stara się sobie poradzić, by wgłąb nakarmić tę pustkę
nagromadzoną z podwalin okazji do walki ze zbójem
w sobie samym, gdy tak czas tracisz na wędrówkę
Ja chcę unieść ten skutek biernego oczekiwania
bo wiem czym dla mas jest prędkość przemijania
i podążania równym krokiem - tak by nakreślić banał
półprzytomnej przechadzki za życia w te i nazat
4 dni temu
16 LUTEGO 2025
3 LUTEGO 2025
2 LUTEGO 2025
26 STYCZNIA 2025
25 STYCZNIA 2025
23 STYCZNIA 2025
19 STYCZNIA 2025
Wszystkie wpisy