Od jakiegoś już czasu coś we mnie umiera
to mnie martwi w trójnasób, bo ponad tydzień się zbieram
do tego by cokolwiek napisać, lecz mi się udziela
nastrój, w którym granica sprawia, że się nie chcę już zmieniać
Zaczyna mi chyba mocno ciążyć ta trzydziestka
która oddala choćby namiastkę chęci na zwycięstwa
rzecz jasna z samym sobą, a góra coraz bardziej się wypiętrza
na którą wchodziłem dotąd - nie mam już chęci by być gdzieś tam
Właściwie sam już nie wiem dotąd prowadzi horyzont
wolę odpocząć niż wdrapywać się ciągle do nikąd
tym bardziej że w pojedynkę się dzieje to wszystko
teraz się rozejrzę czy ktoś nie nadchodzi skądinąd
Doszedłem do tego, że od szlachetnych kamieni
wybieram tańszy zamiennik, niekoniecznie ze srebra
bo to wszystko co mnie spotyka tutaj na ziemi
nie ma znaczenia, gdy przede mną jest wszechświat
I tak jest podejrzewam z każdym - ten kac moralny
związany z przemijaniem dopada w ten czas odważnych
tak samo jak i tych biernych - bo nasz żywot niby coś znaczy
ale tylko dla garstki tych przyjemnych chwil i postaci
3 dni temu
9 MARCA 2025
16 LUTEGO 2025
3 LUTEGO 2025
2 LUTEGO 2025
26 STYCZNIA 2025
25 STYCZNIA 2025
23 STYCZNIA 2025
Wszystkie wpisy