Wstałem rano - szklankę z kawą napierając piję
ale jak ją z czasem kładąc na ten chaos i chlew
zamierzając nanieść jakość na wers albo i wiersz
pamiętam wciąż - zawsze sprawdź co za tekst na złość piszesz
A czemu na złość? A bo od dziś mam z tym problem
Ależ tu grafomanią trąci... - jak z tych wspomnień
znaleźć zbiór, albo patos choćby? - każdy człowiek
na przekór da coś z karkołomnych dawnych podniet
Chociażby w postaci myśli złotej prawdy odmęt;
To ważny, choć barwny wyścig z momentalnych dążeń
do spraw tych, co karmisz nimi swoje wady poprzez
wciąż znany logarytm z chwil tych, co je nazbyt pojmiesz
I zarazem nie potrafisz zliczyć tych, co Ci uciekły
bo kładziesz nacisk na błędy z chwil już nieobecnych
A te co przeminęły bez udziału
twej wiedzy o nich, wtem
zwalasz na brak weny bez ustanku,
więc mendzisz po dziś dzień
Zatem nadejdź weno, bo już nie mam o czym pisać
niech stanie się przełom i wyjdzie ze mnie optymista
chyba że zacznę tworzyć coś od teraz bez weny wgłąb
czyli zamknę oczy, by dojść do sedna z bezbłędnych form
21 godz. temu
16 LUTEGO 2025
3 LUTEGO 2025
2 LUTEGO 2025
26 STYCZNIA 2025
25 STYCZNIA 2025
23 STYCZNIA 2025
19 STYCZNIA 2025
Wszystkie wpisy