Gorzki wydźwięk prawdy o sobie

Jak człowiek szuka swego szczęścia wśród ścierwa

tak w moment uzna, że go czeka znów przerwa

na koniec ulga zewsząd zmienia łut szczęścia

w nagrodę, lub na przeszłość zerkasz z bólem jak

w ogóle mogłem tak wewnątrz ściemniać tudzież

zastanawiać się co noc, że już czas na rzeczoną

nagrodę patrzeć przez pryzmat

zakłamania częstokroć, więc gdy już mam narzeczoną

na dobre mam wiecznie zmyślać?

Zapewne wytrwam myślę sobie

ale nie uszczęśliwisz nikogo, jeżeli to co robisz jest przeciwko Tobie

I tak długo wytrzymałem, ale tylko dlatego

że nie potrafiłem od niej odejść

Na szczęście to ona wzięła to wszystko za mordę

bo z braku owocu miłości uciekła ode mnie zaraz

lecz i tak wyszło na moje, albowiem gdy tak głowię

się nad tym co dało koniec, pojąłem: umiem sam o siebie zadbać

Wspomnianym przeze mnie ścierwem jest tu wszakże ten tłum pań

co zawiść je bierze przez swe menstruacje , gdzie hucpa

tak wtedy, jak nigdy jest widoczna jak przez lupę

nadęty na niby jej silos tak jak jej tupet

Silosem u kobiet nazywam to co u facetów mniej boli

a co sprawia że byłem narzeczonym mimo woli

mianowicie ustęp pod czaszką, który kazał schować dumę na amen

za to dziś chcę unieść to bagno, bo uzmysławia to jak czułem naprawdę. 

Silos silosem

lecz to wszystko co głupie w związku

przez ślepą miłość jest, 

która na nieszczęście obu stron

ma bez przerwy klapki na oczach. 

Tym co wyniosłem z tej nauki, to umieć wciąż czuć

wiem że to wszystko mnie

tu wzmacnia, lecz wiem też że znowu los

dał chęć mnie, bym zaczynał od nowa.