Tu zawsze ludzi było jak na lekarstwo
i dlatego mnie naszło by o tym wspomnieć
pustka nawet tu i nie tylko, a dla mnie żadną miarą ludzką uciecha bym tu żył wygodnie
właśnie tu, gdzie mnie mija tłok i wyścig wszelaki
nawet w tłumie jest miraż, bo instynkty gdzieś nad tym
ze mną jest odwrotnie, mam fatamorganę przez sobą
a przepycham się łokciami z własną podświadomością
Ryczałt za jej skutki to moje wiersze
lecz gdyby nie praca zarobkowa zgniłbym w moment, kreślę
właśnie dlatego wers po wersie
bo gdyby nie ona byłaby nieunikniona czeluść bezpardonowa
Nie dla mnie zdychać w szponach procentów by tylko dmuchać w alkomat
taka postawa z moim temperamentem się kłóci
zresztą gdybym wlał w siebie litr za litrem i zaczął bełkotać
to po drodze i tak ponad połowę bym zwrócił
Taki obraz towarzyszy mi od lat
aglomeracja niby miejska, ale iście baśniowa
stąd ucieka każdy wirus, ale zostaje korona
to dla niektórych minus, ale to dzięki niej bezludny krajobraz
Dlatego ja tu jestem i się stąd nie ruszam
bo tutaj od zawsze wypoczywa ma dusza
odnalazłem harmonię, czyli koronę, w czasie gdy każdy wyścig odgania koronę - harmonię, a przyciąga wirusa.
1 dzień temu
16 LUTEGO 2025
3 LUTEGO 2025
2 LUTEGO 2025
26 STYCZNIA 2025
25 STYCZNIA 2025
23 STYCZNIA 2025
19 STYCZNIA 2025
Wszystkie wpisy