Jestem jaki jestem, czasem łapie doła
ale nie na tyle bym zaprzestał to, co robię od lat
w tym się czuję najlepiej, opisywać co dnia
to czego głowa nie pomieści - przezorności objaw
Bo bez tego robię rzeczy, które budzą we mnie strach
przed jutrem i najbliższą chwilą, a ciągle wierzę w świat
pięknych umysłów, które w ludziach jeszcze znam
uczę się od nich jak funkcjonować i przez to nie prześpię dnia
To nie jest tak że kogoś chciałem zrobić w jajo
tym że na tym koniec, bo choć tworzę to inne czynniki zagrają
że mam zamiar rzucić wszystko to co sprawia mi radość
odory spuścizn i zdeptanych uczuć się ze mną nie rozstają
i dlatego nastrajają mnie chwilę pustki na tę całość
która wczoraj że mnie emanowała poprzez anons
własnego wnętrza nie na sprzedaż, po prostu tuszuję nieśmiałość
swą wiarą w to co robię i wiedzą, której mi ciągle mało
Naprawczą zgrają wierszy które pomagają mi zasnąć
ciągnę to życie z nimi między domem a pracą
tutaj trudno o limit, bo z potrzeby serca i ducha wersów garstką
wyrzucam z siebie całe bagno, oczyszczając już dawno
zatrutą atmosferę pod czaszką
lecz wiem że nie dla innych, bo ciągle powtarzają
że trudno o drugiego takiego jak ja, lecz się przed sobą obnażając
robię wszystko to co mnie niszczy, z wyjątkiem słowa z kartką
Chociaż już tego nie robię, bo piszę w telefonie,
zaczęło się od książek które ubóstwiam, bo ukrócam nimi me fobie
które sprawiały i sprawiają że jestem swoim największym wrogiem
w życiu pełnym podniet, gdzie błahostka to dla mnie konkret problem
Robię sobie dobrze pisząc z samym sobą w zgodzie
nikomu krzywdy nie zrobiłem i nie robię
to mnie zrobiono krzywdę, bo uwierzyłem w to że mogłem
przeżyć godnie z pierwszą miłością życie w kontrze
do tego, co wielu hamuje, a dla mnie to rozpęd
przeżyć życie z jedną kobietą od początku aż po życia koniec
ale to nie te czasy by żyły w symbiozie woda z ogniem
Powoli ten wpis kończę
teraz już wiem że jak już chcesz oszukać siebie, to rób to mądrze
powoli się we mnie zrasta ten egzystencji obrzęk
w przeciwieństwie do ran na sercu, bo tam już dawno był pogrzeb.
Najtrudniej dać czas czasowi - marzę by znieść tę bolączkę
ale moja niecierpliwość robi na mnie wciąż odwet
to jest niestety bardzo żmudny i długi proces
ale uczę się tego, by czasem odpuścić sobie, bo chcę żyć spokojnie.
22 MARCA 2025
16 MARCA 2025
9 MARCA 2025
16 LUTEGO 2025
3 LUTEGO 2025
2 LUTEGO 2025
26 STYCZNIA 2025
25 STYCZNIA 2025
Wszystkie wpisy