"życiówki Artka napisane do szuflady" to seria tekstów które skondensowały się i skropliły w moim małym ale jakże skomplikowanym móżdżku. pierwszy tekst opowiada o samotności i o tym do czego może ona doprowadzić. jest to także pierwszy tekst który posiada tytuł i zakończenie ;) jego fragment opóblikowany został już na moim FuckBuku. (to nie jest Imoł!). Z dedykacją dla SuperSandi & Łaciaka ;)
"4:07"
Jest trzecia w nocy, ja siedzę i piszę,
Kocham tą ciszę, tak jak kocham kieliszek,
Którym sie odurzę, zanim się położę,
Tylko powiedz po co mój jedyny Boże?
Tylko powiedz po co mój jesyny Boże?
Tylko powiedz po co...
Chociaż jestem wierzący, często wiary mi brakuje
Często jestem szczęśliwy, częściej czuję się chujem.
I nie wiem dlaczego, i nie wiem też po co,
Kocham patrzeć na oświetlone Bielsko nocą.
Zakładam wtedy ręce i staję przy oknie
Często w takich chwilach czuję się samotnie
I myslę o dziewczynie o której wciąż marzę,
I myślę o chłopcu o którym ona marzy.
Jest trzecia trzydzieści ja siedzę i piszę,
Nie jestem sam jest ze mną kieliszek,
I jest ta cisza, której tak nienawidzę,
I jest popielniczka a w niej żaru płomyczek,
I jest papieros a za oknem snu kraina,
Ciemna i mroczna ale coś mi przypomina,
Może moje wnętrze, może moje sumienie,
Ciemne i brudne jak miasta podziemie.
Kolejny kieliszek przedemną się napełnia,
Wypijam go szybko i czuję że już pelnia,
Nadeszła i trzeba zakończyć to piasanie,
Bo jeszcze chwila i rano nie wstanę.
Jest czwarta rano i wiem że już nie przyjdziesz,
Od dwudziestu lat, przeklinam tę ciszę,
Którą tak kocham a jednocześnie nienawidzę,
Którą chciałbym przerwać, chociaż się wstydzę.
Wstaję, idę, jestem mocno nadużyty,
Podchodze do okna i patrzę przez szyby,
Otwieram je szeroko, staję na parapecie
Ale ktoś to widział... Czy cos o tym wiecie?
Przyjechała karetka, wyskoczyła ekipa,
Jeszcze ich widzę, chociaż ciężko oddycham,
Co później się działo, zupełnie nie wiem,
Godzina zgonu: 4:07.
tak na sucho trochę kiepsko ;) lepiej brzmi z gitarą ;P
Prawa autorskie zastrzeżone ;)