Tak, to znowu ja. Nie potrafię jakoś do końca rzucić pisania tutaj. Jednocześnie widze jak ta strona powoli ale zauważalnie przestaje być popularna. Właściwie przestała. Najświeższy wpis mojego znajomego (znajomej) jest z lutego zeszłego roku. A mi tu dobrze i nie chce mi sie przenosić.
Szukałam zdjęcia, które pasowałoby do podsumowania studiów. I doszłam do wniosku, ze to będzie idealne. Genialna jestem.
Ogólnie tego pluszaka kupiłam niedawno. Znalazłam go w biedrze i od razu się zakochałam. Prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia. Nie dosyć, że maskotka wilka (nawet podpisana) a nie jakiegoś podobnego psa (husky na przykład) to... no spójrzcie na te oczy. Te delikatne futerko <3. Ale bardziej jednak te wielkie szaro-miodowe oczy. Oczywiście nie kupiłam go od razu. Krążyłam po sklepie bijąc sie w myślach na argumenty. A te były bardzo ciekawe. Te bardziej sensowne (czyli nie "nooo patrz te oczy" "pojebało cię") dotyczyły tego, że jak nie kupię to będę żałować i mojego wieku. No bo kurde, ćwierćwiecze się zbliża a ja sobie maskotki kupuje. Ale kupiłam. I cieszyłam się jak dziecko przez cały dzień.
Ja kiedyś dorosnę, serio. Na pewno. Mam nadzieję, że to nastąpi przed trzydziestką xD.
W sumie nie wiem ile z tego będzie podsumowania a ile czego. No ale udało mi się, obroniłam się, jupi. I zaczynam żałować xD. Pierwszy dzień po obronie a ja już miałam problem z ogarnięciem zusu i urzędu pracy. Pięknie się zaczyna. Było iść na jakieś studia dla picu, coby te dwa lata jeszcze legitymacje mieć. Albo cholera wie ile. Obroniłam się trochę późno, żeby na doktorat iść. Poza tym czy to byłby dobry pomysł? Tego się raczej nie dowiem. Chyba, że mi coś odwali.
Czy studia mnie zmieniły? Na początku ponoć dorosłam, trochę sie usamodzielniłam. Wiem juz jak to jest płacić rachunki. To już coś. Miałam też pierwszą styczność z urzędami, znaczy z Paniami z Dziekanatu. Ale czy dorosłam tak naprawdę? Trochę może. Ale nadal nie na tyle na ile powinnam. Bądź co bądź moje znajome z roku biorą już śluby i rodzą dzieci a ja oglądam kucyki. Czy źle mi z tym? Kto to wie. Czasem dobrze być sobą a czasem chciałoby być sie kimś innym.
Inaczej, dobrze być dzieckiem, podoba mi się to, ale wiem, że powinnam już być dorosła, że to najwyższy czas. Że później będzie tylko trudniej się ogarnąć i znaleźć swoje miejsce. Tyle że ja nadal nie nauczyłam się życia. Nie znalazłam sensu, tego prawdziwego, nie znalazłam jednoznacznej drogi. Powinnam iść spać, bo mam ochotę dać mój ulubiony tekst ostatnio "Quo vadis, wywodzie?"
Może jutro coś dopiszę :P. Albo zostawię tak jak jest.
Dziękuję tym co wiedzą, ze im dziękuję. To było głębokie w cholerę xD.
Lubię radosne myśli. O szczeniaczkach, jednorożcach, tęczach... i martwych łobuzach
Jasnoskrzydła (Heroes of the Storm)
Bo czy cytaty muszą mieć głębszy sens?