Witam witam.
Po dłuuuuugim czasie zebrałam sie na "kilka" słów.
Pierwsza spytam co u was? Rutyna? Może coś nowego ? Oby cali i zdrowi, a resztę jesteśmy w stanie doszlifować :)
No cóż, u mnie pare rzeczy za sobą. Egzamin napisany, a wyniki z czasem. Pierwszy semestr zaliczony z powodzeniem, teraz już tylko do MATURY. Możliwe że największy koszmar sie skończył. Jestem tego pewna? Nieeee, bo takie obietnice krążyły od 6 miesięcy. Ale od pewnego czasu trzymam się tej dobrej strony, humor całkiem inny, nastawienie do świata i ludzi też inny, ale nadal z dystansem. Natomiast jest poczucie bezpieczeństwa, przynależności, i milion innych ciepłych uczuć. Krok po kroku staję na nogi, biorę poprawkę na własne i cudze błędy. Niektórych krzywdze jednym słowem i jest mi z tego powodu przykro. Robiąc rzeczy nieświadomie... Tak cos o tym już wiemy. Z całego serduszka przepraszam. Boli mnie to, że musze patrzec na przykrości bliskich. Chce pomóc, ale chwilami zdaję sobię sprawę, że nie potrafie pomóc w sposób jaki chce, wystarczy że będe wspierała na każdym ich kolejnym kroku. Czasem mam tak, że chce wszystkich dobre ponad swoje. I może to jest to, miękkie serce, ale no ... Hmm, wkradł sie ostatnimi dniami jakiś cichy smutek.Kto ? Co ? Jak ? Qurcze, sama nie wiem. Chciałąbym żeby niektóre kontakty, które sie urwały, wróciły. Ale nikogo nie zmuszam na siłę.
Wracając do rzeczywistości? Jest kiecka, sexy kiecka, buciki, podwiązka.... Normalnie już czuję ten klimat. Na samą myśl uśmiecham sie do głupiego monitora, zabawne, ale prawdziwe. Zero ściemy. Jeszcze 4 dni i wielki dzien, wielka noc przed nami. Nic więcej mi nie potrzeba. Jest to liczne grono moich wspaniałych i za razem nieźle pokręconych kobietek. Dodatkowo jest i moje serduszko, z którym się wybieram i nie zamieniłabym go na innego. Tego jestem pewniejsza niż mojej sukienki.. To nie jest śmieszne, dopiero druga kupiona sukienka nadała sie na to szczególne wystąpienie. Kij z kasą, to tylko pieniadze. Taka impreza jest tylko raz, więc jeśli byłoby trzeba kupiłabym i trzecią sukienkę. Ale no już wszystko gotowe, czeka na sobotkę.
Czy jestem szczęśliwa? Mam szczęście w męskiej postaci, mam szczęście w postaci moich kochanych wariatek, mam szczęście które mruczy mi w domu i piszczy żebym pomogła mu w odrabianiu lekcji, mam też szczęście mieć takich rodziców. Owszem, zdaje sie, że cos sie zmieniło, jestem pogodniejsza, weselsza, ale szczęśliwa? O szczęście walcze każdego dnia więc myślę, że kiedyś będę w pełni szczęśliwa :) Słyszałam już kilka razy, ze sie zmieniłam. Ja i zmieniona? Podobno jest inaczej i prawdopodobnie zmiany na lepsze.. Nie wiem, nie potrafie stwierdzić czy tak jest. Ale jesli tak.... To całkiem miłe te zmiany :)
Dodatkowo i standardowo, chciałabym wam życzyć dużo uśmiechu i radości, oraz wytrwania do piątku, a weekend? Grubego melanżu życzę.
W życiu spotykasz tylko jedną osobę, z która lecą iskry od samego początku.Wymowne spojrzenia, aluzje i gra gestów. Cała reszta to jak odpalanie prawie pustej zapalniczki.
Buziaczki :*