Provehito in Altum 

Jak tu dziwnie, po takim długim czasie. Powrót na stare śmieci to cos niezwykłego...
Zacznijmy może od początku.
Coś nowego u was się zmieniło ? Oczywiście że tak, w końcu minęło sporo czasu.
U mnie tez zaszły zmiany na lepsze. Jak pomyśle co za rzeczy pisałam przez złamane serce.... Nie nie Teraz rozkwitam jak najpiękniejszy kwiat. Jestem szczęśliwa, zadowolona i spełniona. Jest przy mnie osoba, która znosi moje humorki, wspiera mnie, ale też mogę dzielić z nim swoje duże i małe sukcesy. Jutro mija rok od chwili, kiedy podjelismy dobrą decyzję i tak własnie teraz, przy herbatce śmiejemy się z tego "widzisz, a ty nie Chciałaś sie ze mną umówić na kawę" oraz "widzisz, to umawianie trwało z kilka miesięcy".
Teraz istne papuszki nierozłączki.

Studia, ah te studia. Jedno wielkie zło, a mówili mi "idź na studia, będzie fajnie". Jestem juz na takim etapie, gdzie zastanawiam się, czy jednak pierwsza mysł nie była lepszym wyborem. Zobaczymy po sesji, czy ciagniemy to dalej, czy zmieniamy kierunek.
Na chwilę obecną cieszmy sie nadchodzącymi świętami, zaliczenia juz mam za sb wiec teraz można myśleć "coraz bliżej święta".
Miesiąc grudzień stal sie jeszcze piękniejszy... miagia prezentów dla innych, za chwile czas spędzony w kuchni przy potrawach... Tegorocznej święta u mnie będę nie co inne. Spędzamy je u babci, ale to nie zmienia faktu że tradycyjne odwiedzanie rodziny zostanie pominięte. Co to, to nie.
Ale między czasie praca i domowe obowiązki nie dają o sobie zapomnieć.
Póki co jest, dobrze, a nawet bardzo dobrze, a może być jeszcze lepiej.

Pozdrawiam was gorąco.