To milosc. Zdecydowanie.
Byłyśmy dziś razem w kinie, pierwszy raz. Pierwszy wspólny raz odkąd urodził się W. Tak całkowicie same pojechałyśmy autobusem do sąsiedniego miasta. Razem zjadlysmy lody, jechałyśmy trzy razy ruchomymi schodami, pogralysmy w zgadywanki. Razem kupiliśmy bilety i ubok siebie, ramie w ramie zobaczylysmy film o jednorozcach. Pierwszy raz od tak dawna mogłam poświecić się jej w 100%, mogłam wysłuchać jej opowiadań bez pośpiechu. Zobaczyć na nowo jak pięknie potrafi być. To był wspaniały dzień, pełen uśmiechu, miłości, przytulan i całusów. To był taki nasz czas i chce, by stało się to u nas rytuałem. <3
Miłego wieczoru Kochani :*