W Poszukiwaniu Miłości
Część 21
- Boże kto się tak dobija. - powiedziała do siebie Kornelia, podchodząc do okna żeby zobaczyć kto tak energicznie wali w drzwi. Uśmiechnęła się mimowolnie zobaczywszy Paulinę. Otworzyła okno i wychyliła się przez nie.
- Przecież mówiłam Ci, że drzwi są otwarte i masz wchodzić, a nie pukać jak głupia. Psa mi obudzisz.- Nela udawała oburzoną. Paulina odpowiedziała jej jedynie szyderczym uśmieszkiem po czym nacisnęła klamkę i weszła do środka. Już po kilku sekundach, stała w progu pokoju i krzyczała, że potrzebuje kawy w trybie natychmiastowym. Nela dała jej całusa w policzek i poszła do kuchni. Zjawiła się w pokoju z kubkami kawy i usadowiła się na łóżku obok Pauliny.
- A ty co taka radosna jesteś? - zapytała Paula.
- Po prostu mam dobry humor. To chyba dobrze, nie? - uśmiechnęła się Nela
- No pewnie, że dobrze. Powiedz mi tylko co lub kto jest tego powodem. - szturchnęła przyjaciółkę. Kornelia nic nie odpowiedziała. Spuściła głowę i zaczęła bawić się bransoletką, nerwowo okręcając ją wokół nadgarstka. Uśmiech z twarzy Pauliny zniknął.
- Nie... Chyba mi nie powiesz...- Kornelia nadal milczała. Podniosła oczy i napotkała wzrok przyjaciółki , który przeszywał ją na wylot.
Paulina, nie potrzebowała odpowiedzi żeby zorientować się, że się nie myli. Ona znowu ma kontakt się z Kacprem.
- Ciebie chyba całkowicie pojebało! - krzyknęła.
- Paula przestań. Zrozum.
- Co mam zrozumieć? Dziewczyno pomyśl trochę. Dlaczego jesteś taka naiwna? Chcesz znowu przechodzić przez to samo? Chcesz znowu cierpieć. To nie ma sensu. Zrozum! Zabraniam, rozumiesz? Zabraniam Ci się z Nim spotykać. - Na te słowa Kornelia również nie odpowiedziała. Znowu spuściła głowę czując jak się czerwieni.
- To się już stało? Prawda? Spotkałaś się z Nim już... No tak. Mogłam się domyślić. I tak byś mnie nie posłuchała. Powiem Ci jedno. Kacper to mój kuzyn.. Prawie jak brat. Wychowałam się z Nim. Znam Go na wylot. Jako brat , kumpel , przyjaciel jest zajebisty. Jeśli chodzi o dziewczyny...On z niej nie zrezygnuje. Rozumiesz? Znowu Cię zrani. Kornelia zrozum. To nie ma sensu. Nie pisz z Nim. A już tym bardziej się z Nim nie spotykaj.
- Paula. Ja mu kazałam wybierać. Tym razem musi wybrać. Muszę się z Nim spotkać. Zrozum mnie. Ten ostatni raz.
- To jest Twoje życie. Ty zdecydujesz jak sobie je ułożysz. Ja chce dla Ciebie jak najlepiej. Jesteś moją przyjaciółką i nie chce żebyś cierpiała. Skoro to dla Ciebie takie ważne to ok. Spotkaj się z Nim. Obiecuję, że nie powiem "a nie mówiłam".
- Dziękuję.- odpowiedziała Kornelia. Bardzo liczyła się ze zdaniem przyjaciółki. Paulina była od niej dwa lata starsza. Wiele w życiu przeszła. Świetnie im się razem rozmawiało. Najważniejsze było to, że Kornelia mogła się do niej zwrócić z każdym problemem. Ona zawsze służyła dobrą radą, pomocą, rozmową. Po stracie Wiktorii Nela czuła się samotna. Na szczęście poznała Paulinę. Pod wieczór, kiedy Paula poszła już do siebie, Nela leżała na łóżku pogrążona w myślach. Pisała trochę z Kacprem. Prosił ją o następne spotkanie. Umówili się na piątek. Kornelia bardzo chciała znowu poczuć Jego usta na swoich. Wtulić się w Niego. Bała się. Bała się, że wszystko skończy się tak jak ostatnio. Znowu ją zostawi. Samą, zranioną ze złamanym sercem. Nie chciała przeżywać tego drugi raz. Miała nadzieję, że tym razem wszystko ułoży się po jej myśli. Kochała Go bardzo. Póki co czuła się szczęśliwa jednak gdzieś tam w głębi serca, na samym dnie czuła, że to wszystko skończy się tak jak poprzednio o ile nie gorzej. Pełna sprzecznych uczuć około godziny czwartej rano, zasnęła.
CND
Patryśka
Ta część jest beznadziejna.
Potrzebuję waszej motywacji.