kolejny dzień zbliżający mnie do masakry czyli szkoły, czyli sztucznego uśmiechu i udawania, że lubię tych ludzi, mhm. dziś byłam u babci i zawaliłam bo zjadłam kawałek ciasta, mały bo mały ale czuję się cholernie źle, tylko nie mogłam odmówić babci która ze łzami w oczach mówi "no zjedz bo się rozpłaczę" szantaż.. jutro spotykam się z J., jaaaaaaaaaaak cudownie! już nie mogę się doczekać, czekają nas wspólne zakupy ale co najgorsze powiedział że wciśnie we mnie loda i kebaba, ale nie dam się, o nie! dziś w końcu wykonam pełny zestaw ćwiczeń i nikt mi w tym nie przeszkodzi, muszę!
bilans:
ś: brzoskwinia(30)
2ś: zielona herbata, kawałek ciasta(140)
o: ziemniaki, kotlet mielony, burczki(480)
k: brzoskiwnia(30) + zielona herbata x2
680/800kcal
ćwiczenia: zrobione!!
100 wymachów nóg prawa
100 wymachów nóg lewa
150 ruchów naprzemiennych
100 przysiadów
10min abs na stojąco
8min legs
8min buns
ćwiczenia zrobione!!
100 wymachów nóg prawa
100 wymachów nóg lewa
150 ruchów naprzemiennych
100 przysiadów
10min abs na stojąco
8min legs
8min buns
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44
edit: mam dziś dzień dołowania się, gdy patrzę jakie chude dziewczyny się tutaj odchudzają a potem patrzę na siebie to wydaje mi się, że to nie jest miejsce dla mnie. powinni zamknąć mnie w jakimś zakładzie dla grubych świń. oglądam wasze zdjęcia i płaczę, siedzę tu i ryczę jak głupia bo ja tak cholernie chciałabym tak wyglądać a jak narazie nie widzę żadnych efektów...
WAŻNE!! ZAGŁOSUJCIE PROSZĘ NA MOJĄ ZNAJOMĄ: