Zdjęcie jedno z niewielu które nie znikły przy awarii kompa...
To dlatego że były na karcie pamięci.
Na szczęście to zdjęcia z Polski, czyli jedne z najbliższych memu sercu.
Przeglądałam te zdjęcia i doszłam do wniosku, że mogę zrobić dużo rzecz, by zaklimatyzować się tu.
Jestem w stanie mieć tu przyjaciół, dobrze się bawic i żyć.
Ale zawsze naprawdę szczęśliwa będę w Polsce,
pośród moich przyjaciół z którymi znam się już kilka dobrych lat.
Mieliśmy chwile złe, ale więcej było tych dobrych.
Zawsze możemy na siebie liczyć...
Zmieniliśmy się, ale nadal się przyjaźnimy...
Ciesze się że mimo tych 2500 km nie straciłam kontaktu z nimi...
Kontakt może i jest rzadki, ale jest.
A już w wakacje zobaczymy się na nowo...
I niekoniecznie będzie to nasz śliczny aleksandrów w Polsce...
Bo może zabytkowe Wishaw w Szkocji? ;]