Czasem człowiek tak bardzo przywiąże się do innej osoby że po wielu miesiącach nieobecności przeżywa wszystko tak samo jak na początku Jego odejścia.
Paradoksalne, że przez te przyjemne wspomnienia cierpimy najbardziej.
Problem z przeszłością polega na tym, że zawsze jest ona częścią teraźniejszości. Nie można tak po prostu wymazać niektórych spraw z pamięci i zapomnieć o nich, jak gdyby nie miały już żadnego znaczenia.
Dlaczego wszystko obraca się przeciwko mnie? Bo sama jestem przeciwko sobie. Niszczę się systematycznie, nie daję sobie żadnej szansy. Dokonuję okrutnego mordu na sobie.
Tysiące dni muszą minąć, aby wspomnienia tak nie uderzały do głowy, a serce nie krzyczało co chwila
U każdego w życiu przychodzi taki moment, kiedy brakuję ci tak cholernie tej jednej najważniejszej osoby, że jesteś w stanie szukać jej nawet w szafie.
To normalne. Drugi etap. Tęsknota. Przepiękne słowo. Zdefiniowac? Nieodparta chęć posiadania tego, co było lub może być. Mogę Ci wyjaśnić, czym jest, jestem ekspertem, tęsknię codziennie.
Najprawdopodobniej nigdy się nie dowiesz jak boli gdy na mnie nie patrzysz i gdy muszę odwrócić wzrok od Twojej twarzy - nie patrzeć nawet kątem oka - abyś przypadkiem nie zauważył jakie wywierasz na mnie wrażenie.
Proszę Boga, by niechcący wpaść na Ciebie w mieście. By minąć Cię na tej pieprzonej ulicy, jak kogoś,kogo nigdy nie poznałam...
https://m.youtube.com/watch?v=0e4NamoagLk
Może zrozumiał....może zbyt późno ...