Przepraszam, ale nie byłem w stanie ostatnio nic napisac, aż do dnia dzisiejszego...
Koniec sierpnia zakończył się bardzo milutko...
W piąteczek 27 sierpnia oczywiście szyking z divą i Martą i do klubu ;D a nawet do dwóch klubów hehehe ;D
Sobota była dniem moich klubowych urodzin, była naprawdę niesamowita zabawa, dziękuje Wam wszystkim, moi przyjaciele, że przyszliście, było mi bardzo miło, a tort kokosowo-czekoladowy wódeczka i szampany - WYPAS!!! ;*;*;*;*;*;*
Niedzielka na spokojnie + odnawianie baterii po sobotnim szaleństwie u Karoli hehe ;D
No a jak z Karolą maraton, to na całego, poniedziałek cały z Karolą, plus u chińczyków i w kinie xD szalejemy, boom boom shake shake hahahaha xDDD
wtoreczek - diva again u mnie, czy to już jest maraton? no rejczeeeeeel
Wrzesień zimny i niedobry zaczął się w środę...
... a zaczął się pierwszą myślą o studiach, czyli rejestracją na zajęcia specjalizacyjnę... chyba wybrałem dobrze :) potem spotkanie organizacyjne w klubie tanecznym, a na sam koniec oczywiście z Divą w focusie ;D
czwarteczek - dalszy dzień rejestracji, a wieczorek i Kamila :)
piątek - po raz pierwszy od wielu, wielu, wielu tygodni spokojny... miał byc taniec, ale był wieczór u Divy. no i chuj...
wszystko nadrobiła sobotka ;] niegrzeczne szaleństwa z Karolą u mnie xD Diva, jesteś the Best, następnie przenieśliśmy się do klubu, striptease i te sprawy xD nie moge do dzisiaj hehehe ;P
niedzielka - kolejne wspólne ładowanie baterii, że tak powiem, zrobiliśmy taki tensik xD no i oczywiście wizyta u Kamo :P
ostatni tydzień, a zwłaszcza weekend, przyniósł wiele niespodzianek... zmiana partnerki :(( kurcze no... nie chce tu sie rozpisywac... W poniedziałek trening indywidualny, we wtorek - standard...
w środę wizyta u dentysty, ząbki jak zawsze perfekcyjne ^^ a potem Karola - błądziliśmy po Fordonie + galeriaństwo focusowe :))
czwartek - wielkie obijanie się. bezproduktywnośc wtórna
piatek - z rana z Divą, potem więcej tańca, trening + latin no i zacząłem myślec o tym, co ma nastąpic w poniedziałek, czyli poprawka z ekonomii + projekt z TI... ale tylko zacząłem myślec, spokojnie :P
sobota - naprawdę piękny dzień, ślub i klub z Divą... i niezbyt piękna noc... bardzo mi jest smutno ;( przepraszam... no i uchlewka w klubie... :((( smutnooo ;(;(
niedziela - no to żarty się nie skończyły, czyli nerwy przed poniedziałkowym pobytem w Toruniu... na szczęście moja Diva wstąpiła na chwilkę... ale mimo wszystko za projekt trzeba było się wziąśc... W nerwach emocjonalno-egzaminacyjnych poszedłem spac...
dzisiejszy dzień ... spóźniony pks... taryfa na wydział... głupia poprawka z ekonomii, ale nadzieja jest dla każdego... i piękna 5 z TI, dzięki Bogu... wróciwszy, spociwszy sie bardzo, zmęczywszy, usiadłszy, miałem wszystko gdzieś...
Nie chcesz mnie... ok. Poboli, poboli, ale kiedyś przestanie....
Fotka z cudownej sesji by Diva. Merci ;*
Chyba starczy już mojego marudzenia... idę się nacieszyc ostatnimi 3 tygodniami wakacji :)
.