Bo trzeba stwarzać pozory. Wszystkiego. A niby dlaczego chowam butelkę za koszule? Stwarzam pozory, że nie pije. A czemu papierosa zgaszam jak widzę człowieka ? stwarzam pozory, że nie pale. A czemu piję i palę? Stwarzam pozory, że żyję. Chyba mu odbiło pomyślałam. Trzeba stwarzać pozory choroby żeby uwierzyć w zdrowie. Tak. tak, ma pan rację, to my już pójdziemy ale stworzymy pozory, że zostaniemy dobrze? To ja wypiję za siebie ale tak jakby to było za was. A dziękujemy przyda się przyda. Zatem dowiedzenia. Chyba mu odbiło powiedziałam. Ludziom czasem odbija. Nie rozumiem ich. Nie rozumiałam jej.  Niektórym to się nawet pozorów normalności nie chce stwarzać. Przez pamięć przewijają się prośby o wspólne samobójstwo. Będę o nas pisać w miejscowych gazetach. Tu jeszcze nikt czegoś takiego. Ciekawe czy by nas do tego samego piekła zrzucili. Może. Może. Szumi. Szumi jak go nawet nie ma. W głowie szumi. Czy pamiętasz? Kurzy się na tej drodze. Wiesz, odpierdoliło mu kompletnie. Te pijaczki zawsze mają nasrane we łbie,  ale i tak ich lubię. Skreślimy wszystkich, oprócz ich i nas. Całe szczęście że gdzieś jest normalny świat. Wiesz, chciałabym być tą madonną w bryczce sześciokonnej.