Dziewczynka Końca Świata opowiada mi o pomarańczowych chmurach. Dotykamy ich codziennie, gdy żarówka przypadkiem zwisa z podłogi. Więc będę nosiła Twoje nazwisko, a nie widzę żadnego podobieństwa. Dzisiaj to ja zmażę twoją krew ze ściany. Tylko już więcej tego nie rób, bo śmieciarze skarżą się na wyjątkowo odpychający smród z naszych kubłów. Wzruszasz ramionami i przynosisz nieczytelną receptę. Daję ci piwo. Trzymamy się kurczowo za ręce.