drogi nieistniejący boże,
jestem tam, skąd się listów nie pisze. Pewnie pytasz, co u mnie? U mnie wino jak krew, wino, które jest krwią. Zawsze myślałam, że to zagubienie ciała rani duszę. Dziś wiem, że jest odwrotnie. To jak pierwszy raz założyć sweter na lewą stronę. Na wszelki wypadek, kiedy spoglądam w lustro, ściągam okulary, kiedy spoglądam w jego oczy, robię to samo. Lewa strona jest boleśniej pusta od prawej. W lewym oku mam minus półtora, w prawym o pół mniej. Kiedyś zapamiętywałam zapachy, teraz zapamiętuję głosy. I powtarzam niektóre wyrazy dwukrotnie częściej niż zwykle.