Ciąg dalszy :) Podoba się ? Czy jest sens pisania jej dalej ?
http://www.youtube.com/watch?v=BczegO5VzFk
- Hej panienko dojechaliśmy.
Te słowa zbudziły zmęczoną Weronikę. Wysiadła ona z mamą z karetki i udały się drogą, którą wskazał lekarz. Spędziły większość dnia na specjalistycznych badaniach krwi i prześwietleniu głowy. Wyniki miały być do tygodnia, więc kazali Weronice położyć się na oddziale Hematologii i Onkologii. To nimi wstrząsnęło. Dopiero później dowiedziały się, że hematologia to nic złego - leżą tu wszystkie dzieci na badaniach dotyczących krwi. Dziewczyna szybko oswoiła się na Sali, ponieważ zapoznała nowych znajomych. Śmiali się i opowiadali. Mama dziewczyny w tym czasie poszła podpytać się pielęgniarek, gdzie można przenocować, gdy córka będzie w szpitalu. Szybko udzieliły jej odpowiedzi, że koło szpitala jest tani hotel dla rodziców. Ucieszyło ją to.
- Weruś, panie powiedziały, że obok szpitala jest hotel dla rodziców. Ty się tu świetnie bawisz, a ja pójdę odpocząć. Dobrze ? Przyjdę jutro z rana.
- Oczywiście mamuś. - odpowiedziała pozytywnie dziewczyna, zarazem dając jej całusa na pożegnanie.
Nastolatka w ogóle nie odczuwała szpitalnej atmosfery. Cały czas śmiała się z nowymi koleżankami i kolegami, niektórzy byli bez włosów, bo na oddziale leżały też dzieci po chemioterapii - chorujące na białaczkę i inne nowotwory. Ale ona nie zwracała na to uwagi. Uwielbiała ich za to niesamowite poczucie humoru.
- Wpiszesz mi się do pamiętnika ? Prowadzę taki dziennik, i jak kogoś tu poznam daje się mu wpisać pod notatką. - Powiedziała Madzia, dziewczynka chora na białaczkę. Mniej więcej w wieku Weroniki.
- Jasne! Co za pytanie. - przytuliła ją. - Nasunęłaś mi dobry pomysł z tym pamiętnikiem, może ja też zacznę pisać ? Fajna sprawa.
- W sklepiku szpitalnym możesz kupić. Pani Maja specjalnie dla nas sprowadza. - odparła uśmiechnięta.
Dziewczynki poszły razem do sklepiku. Po chwili wróciły i zaczęły go wspólnie ozdabiać. Weronika dała się wpisać Madzi pierwszej, bo to ona podrzuciła jej genialny pomysł, a potem zamieniły się rolami i to Weroniczka wpisywała się koleżance.
I tak miały dnie, a pamiętnik zapełniał się od zapisków. Wyniki przedłużały się. Mama zmieniała z tatą dyżury przy córce, a czasami wpadała Monika. Przyjaciółka nastolatki od razu zdobyła sympatie innych pacjentów, a śmiechów było co niemiara.
- Monia - zagadała Weronika, gdy spacerowały po szpitalnym korytarzu. - Co z Piotrkiem ? Olewa mnie. Nic nie pisze.. I nie mów, że a nie mówiłam lub mnie zdradza czy tam inne głupoty.
- Szczerze ? Nie interesuje mnie on i powinnaś z nim zerwać. Nie lubię go. Przepraszam, to moje zdanie.
- Monia .. kocham go ..
- Na pewno ? Dobra ja lecę, bo muszę się jeszcze pouczyć na historię. Jutro przyniosę Ci notatki i uzupełnimy. - Przytuliła przyjaciółkę. - Papa.
- Pa, Moniś. - odpowiedziała w zamyśleniu Weronika.
CDN!