photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 10 KWIETNIA 2008
205
Dodano: 10 KWIETNIA 2008
Ona i on - idealna niegdyś para... teraz codziennie się mijają, w oczy sobie nie spoglądają, głowy w drugie strony odwracają udają, że się nie znają, a tak nie dawno się kochali wzloty, upadki razem przeżywali, na długie spacery chodzili, byli szczęśliwi- czasu nie liczyli przyjaciele im zazdrościli ,,To jest za piękne, to się kiedyś z kończy.."- mówili, ale oni się nie poddali, razem przejdą życie- tak planowali Nadszedł ten dzień- rocznica ich chodzenia poszli na romantyczną kolację, piękny bukiet róż od niego dostała, jednak czegoś więcej się spodziewała, że dostanie pierścionek na to liczyła, widocznie się przeliczyła... zamówili coś do jedzenia, potem przyszedł czas na wspomnienia, jak to się trzy lata temu w lipcu poznali i szybko w sobie zakochali... Do domu samochodem wracali on przyśpieszył... byli razem- wcale się nie bali, coraz to szybszą prędkość rozwijali ,,Zwolnij"- mówiła- teraz się bała on tylko szepnął :,,Nic się nie bój mała" skrzyżowanie właśnie przejeżdżali nagle pisk opon, huk pękających szyb- wypadek spowodowali karetka szybko przyjechała i do szpitala ich zabrała na miejscu został tylko kurz i rozsypany bukiet róż On miał więcej szczęścia ręka była tylko złamana opatrzyli, gips założyli pielęgniarka go od razu do domu wypisała Ona bardziej ucierpiała, długo w śpiączce leżała ,,Musimy czekać"- tak lekarz powiedział jej ojciec co robić nie wiedział... zapytał: ,,Czy moja córka będzie żyła?" ,,Trzeba cudu"- doktorka oświadczyła ojciec całe dnie modlitwę odmawiał wierzył, że Bóg istnieje ,,Boże ratuj moją córkę"- błagał Pewnej nocy wiatr zawiał mały aniołek się ukazał w czoło ją delikatnie ucałował potem znikł -jakby wyparował ojciec myślał, że to sen cała ta sytuacja cały anioł ten, Ona rano się obudziła ,,Gdzie jestem?"- bardzo się dziwiła Lekarze szybko się zbliżyli niesamowite, cud, że jest zdrowa ocenili ,,Gdzie jestem???"- pytanie powtórzyła ,,W szpitalu"- usłyszała nie wierzyła nagle sobie wszystko przypomniała to, że jechała z chłopakiem i wypadek miała w jej pamięci dziura istniała, która bardzo ją bolała ,,Co z nim jest??? Żyje???"- szybko zapytała ,,Tak oczywiście"- odpowiedź otrzymała świadomość, że mu nic nie jest ją uspokajała zobaczyć, pocałować, przytulić go tak bardzo chciała bardzo długo czekała mijał dzień, za dniem ona się w drzwi wpatrywała do końca pobytu go w nich nie ujrzała, że wyjechał od przyjaciół słyszała po powrocie do domu długo płakała bardzo wtedy cierpiała, że to koniec związku wiedziała Półtora roku później dzwonek usłyszała ,,Kto to może być?" pomyślała Otwiera drzwi nikogo nie było na wycieraczce malutkie pudełeczko leżało co w nim jest ją zastanawiało otwiera, a tam pierścionek jej serce mocniej uderzało, żadnej karteczki ani nic od kogo to mogło być? pierścionek na palec wsunęła przemyśleć wszystko poczęła jednak niczego nie odkryła wszelkich kandydatów wykluczyła nie myśląc dłużej na zakupy się wybrała pamięta jak ze sklepu wracała przy ,,Sarze" go spotkała krótkie,, Sorry" wtedy usłyszała, przez łzy się zaśmiała żeby plunąć mu w twarz myślała jednak kultura jej zabraniała odeszła szybkim krokiem wcale się nie oglądała nie było go gdy bardzo potrzebowała ,,Jak ja tego potwora mogę kochać?!"- krzyczała jednak uczucia nie przemijały one nadal w niej trwały wyszła za róg uliczki i biec zaczęła tak bardzo przestać kochać go pragnęła szybko drogą w dół zbiegała uciec jak najdalej chciała gdy już sił nie miała na plaży się zatrzymała na swoje palce spojrzała ,,Boże to od niego?!"- wyszeptała czuła, że jej serce pęka, to była okropna udręka pierścionek ukryła go w dłoni spojrzała na niego ostatni raz , a potem rzuciła w głąb morskiej toni ,,Szkoda, że nie mogę utopić wspomnień"- pomyślała odwróciła się odeszła tylko ślady na pisku pozostawiła i myśl, że nadzieja na lepsze jutro jej nie opuścił

Komentarze

najna18 Ajc nawet nie wiesz jak ja wiem co ty czuejsz...
to tak boli Gdy ktos nas zostawi...
Odejdzie , pojdzie, nie odwroci sie nawet w twoja strone,
przejdzie obojetnie obok ciebie,nie obchodza Go Twoje łzy....nie obchodzi Go co czujesz ... i wogole Go to nie obchodzi ze nie potrafisz zapomniec...usychasz z milosci
kazdy dzien wydaje Ci sie taki szary ,czujesz sie zmeczona zyciem,opuszczona,pozostawiona samej sobie.
Kochana Głowka do góry chociaz wiem ze te slowa moze
i tak Ci nie pomoga ale To samo mialam...
I pomimo iz mija rok nie potrafie zapomniec o milosci.
Ale wiem ze kiedys Mi to sie UDA !! Wierze w to że pewnego dnia pojawi sie taki ktos kto Odmieni moje łzy w prawdziwy szczery Usmiech ktory nie zniknie nigdy..
Trzeba wierzyc kochana i umiec pokazac Tym co tak samo sie czuja jak Ty ze potrafisz Miec sily i miec ta odwage by dalej Życ i przez zycie isc...
Cieszyc sie nawet najmniejszym skrawkiem piekna...
Zacznijmy od malych rzeczy cieszyc sie a potem dostrzegamy ze to c
05/05/2008 16:25:59