Bardzo dużo bym pisała.
O tym jak w życiu różnie bywa.
Mogłabym pisać o różnych charakterach.
O najróżniejszych chorobach.
O rózniastych uczuciach targających mną i innymi.
Może też o różnych problemach...
Czytałam jakąś starą notkę i chciałam napisać w klimacie starych czasów.
Krótkie zwroty, kluczowe słowa wytłuszczone.
Jednak różnię się za bardzo od tego co wtedy.
Fakty są takie, że w ciągu godziny Czarnuszek zapewne będzie uśpiony w domu najlepszej wet jaką znam.
Pluje sobie w brodę za nie pokierowanie się przeczuciem. Żyje nadzieją, że może jednak da się go uratować.
Nes straci przyjaciela.
Ja stracę dziecko.
Jeśli jesteś masochistą przygarnij szczura. Nikt Ci nie da tyle radości by potem w krótkim czasie dać tyle bólu i rozpaczy. Szczur odchodząc zabiera to co Ci dał i zostawia wielką ziejącą bólem dziurę. Jeśli on dzisiaj odejdzie to będę takich dziur miała już kilka. W perspektywnie najbliższego 1,5 roku będzie ich jeszcze 8.