... 

Żeby nie było... Przczytałam wszystkie wiadomości. Może trochę mnie ruszyły, może nie, w sumie nie ważne. Czas pomyśleć trochę o sobie, a nie o ludziach, którzy mnie otaczają i o tym, co dla mnie będzie dobre. 
Odważny byłeś, że naspiałeś do mnie po tym wszystkim... Zdissowałeś mnie jak niewiadomo co, jestem przecież fałszywa i mam tysiące twarzy, a przede wszystkim się "skurwiłam", a najważniejsze - zostawiłeś mnie przez fb ( i nie wiem skąd wzięło Ci się dwa miesiące, ale nie jesteśmy razem od 19 kwietnia! ). Nie mogłam się po Tobie ogarnąć tyle czasu, ładne 3 miesiące, później zaczęłam normalnie funkcjonować, bo trzeba było się w końcu wziąć w garść. W sumie gdyby nie 2 osoby to nie wiem... Teraz może mógłbyś przyjechać hm... Nie do Pobierowa, tylko w jedno bardziej ciche miejsce, a pisać już niemiałbyś po co...  a Ty po długim czasie nagle sobie o mnie przypominasz, że niby tęsknisz, bo co? Bo przeprowadziłeś sie do Szczecina? Bo mnie kochasz? Kiedy Ci się o tym przypomniało? Jak to pisałeś ?!  I jeszcze piszesz do mnie jak gdyby nigdy nic się nie stało? To śmieszne...
Piosenek też nie musisz mi w wiadomościch cytować, bo od 19 KWIETNIA nie słuchałam żadnej. 
Później nagle wracasz do domu, a później znowu piszesz... Ciekawe kto Ci mój numer podał... 
Chyba dość tego pisania, bo nawet nie mam ochoty pisać nic więcej. Spieszę się do pracy. Cześć. 

PS. A jeżeli chcesz wiedzieć jak to na prawdę wyglądało, codziennie to przeczytaj sobie wszystkie notki po kolei . Zaczęsłam pisać od 25 marca. Proszę :  http://www.photoblog.pl/menthool/166119019/1.html .

Miłego czytania, cześć.