Nasz język jest za bardzo rozwinietny by pisac nim prosto,
a nasze mozgi sa za bardzo wyłuzdane by pozwolić sobie na szybkie zrozumienie.
Tylko Ona mnie zrozumiała.
Dziś znów, ale pojawiła się nadzieja...
pragnę jej dosięgnąć.
I będziesz żył, Panie P.
Teraz uśmiechnij sie szczerze, bo jeszcze wiele przed Tobą,
musisz poznać co złe, by sie nauczyć szukać co dobre.
a ja chcę widzieć Cie w całej okazałości, tego złego i niewidomego,
i wspaniałego, skaczacego w przestworzach.
Cierpliwość przetrwa...
'how many times...?'
Patrząc na starszego od Ciebie, łzy tula sie w oczach..
'P. zetniemy sie na łyso, teraz tak modnie...'
A Ona oszalała.
jest jak z moich snów.
nie oddam.
a Ty łatwo nie odchodz, bo będę Cie trzymać cała soba, swoimi slowami, dłońmi, ustami...
i by było Jej lżej powiem...chodzmy na łąkę. pobawię sie Twoimi włosami, poigram.
będe rozplątywac Twoje zdania z uczuć.
Powybijamy kochane golębie razem...
napisz coś znów, dziś do niego zajrze.