photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 GRUDNIA 2010

Attention


     Zawiodłam samą siebie. A raczej swą niemiecką część =P. Starałam się być silna, ale nie wyszło. Attention jest moją muzyczną miłością i niech to szlag! ^^ Mój bojkot anglojęzycznych utworów jest więc niekompletny, złamałam swoją zasadę: jak kochać, to tylko niemieckie =P Attention jest widocznie zdecydowanie za dobry - nie może mu się oprzeć nawet taki anty-tokio-english jak ja! =P



 

     "I chose to be lonely [...]" - ciarki na całym ciele nie tylko ze względu na efekty wokalne czy muzyczne. Działa tu merytoryka. Tylko i aż merytoryka. I nie obchodzi mnie teraz, po co On opowiada nam wszystkim, całemu światu o tym, że wybrał samotność i że tak bardzo cierpi. Obchodzi mnie to, że po prostu wiem, że tak jest...Że już dawno to wiedziałam i że luzacko czytałam Jego słowa w wywiadach: "Wieczory są najgorsze. Czuję się samotny", żeby za chwilę poczytać o Jego wygłupach z Wesołego Miasteczka. Attention pokazało, że to nie bujdy, że to nie ściema, że TO z Niego wychodzi, że On chce się od tego uwolnić, że chce TO z siebie wylać. No i wylał.


To dzięki Attention dotarło do mnie w pełni, że On na to nie zasługuje.

 

To jeden z niewielu utworów TH, który sprawiła, że poczułam łzy na policzku.

     Pamiętam, kiedy słuchałam go drugi raz. Za pierwszym razem chciałam jak najwięcej usłyszeć, aby zrozumieć, o czym jest. Przy drugim razie odbierałam go już tak, jak powinnam. Słyszałam, że to Jego uczucia i Jego samotność doprowadzająca Go do szaleństwa. Było mi tak przykro.. Wiele razy ściskam w sobie łzy, kiedy słucham np. Geh czy Zoom. Tak było też tym razem, aż do momentu, kiedy w końcówce z piersi Billa wydostał się ten rozpaczliwy, desperacki, błagający głos:

 

I need attention

Or I'm gonna die!

 

Płakałam jak dziecko, mówiąc w myślach: Nie, Bill, nie umrzesz. Wir an deiner Seite. Du bist nicht alleine..  

 

 










 

     Ostatnie zwykłe zakupy w Intermarche stały się dla mnie chwilą apogeum szczęścia i nieopisanej radości. Powód? Jakiż by inny =P

     W głośnikach puszczono Tokio Hotel i nagle cała hala usłyszała to, co dla mnie było odlotem w kosmos. Z niedowierzenia pierwsze kilkanaście sekund wsłuchiwałam się w to, co rozlega się wokół mnie, aby upewnić się, czy aby nie mam urojeń? Ale nie! Kit, że po angielsku; ważne, że Darkside of the Sun; ważne, że Oni i ważne, że TAM. Ważne, że tam, gdzie ja. 




Komentarze

jebnexciexlataraxp O stara, mam jeszcze lepsze, jak stoi jak taka sierotka i nie wie co ze sobą zrobić <33. W następnej nocie je sam ;D.
10/12/2010 18:10:36
avexsamara witamy witamy :D
08/12/2010 17:00:10
xschokoladeaugen ha to jest najlepsze wiem xDD
Bill <3
piękny ;*
Attention <3 przy tej piosence często łzy mi lecą gdy jej słucham..
08/12/2010 7:34:17
scandalousbby ja ostatnio coraz częściej, ale podoba mi się to! :) lubię ociekać jadem. ;D
07/12/2010 20:04:58
czarnazolza93 pierwsze lepsze zdj dodałam ::)
07/12/2010 20:00:28
jebnexciexlataraxp Bo ja mam taki dziwny specyficzny humor ;p. Jak jest mi źle to albo mi jakaś piosenka pomoże, albo mnie bardziej dobije. Potrafię śmiać się i płakać przy 1 piosence. ;p.
07/12/2010 19:56:14
triinuu ale to nie taka z paczki, taka prawdziwie ugotowana! xD
07/12/2010 19:45:52
jebnexciexlataraxp Ja Ci już dawno mówiłam o tym Attention.! Poruszałyśmy kiedyś ten temat, pamiętam ;D. + też nie przepadam za ang piosenkami TH, ale od tej nie mogę się odczepić i magluję ją codziennie od czasu, gdy wróciłam z koncertu z Łodzi (co dziwne, przecież tej piosenki przez cały 14-marcowy piękny mroźny dzień NIE SŁYSZAŁAM. A w momencie, gdy wsiadłam do samochodu ta melodia, a przede wszystkim te słowa nie chcą mnie opuścić ;O).
07/12/2010 19:09:50
gontarz Tak nie jest sam...
My zawsze z nim < 33.
07/12/2010 18:37:59

Informacje o mecki483


Inni zdjęcia: One unseeme... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24