Jak narazie to mi się wszystko podoba :) na śniadanie zjadłam jabłko :) miałam też koło siebie malutki kawałeczek chleba z kawałkiem szynki na wypadek gdyby rodzice przyszli, żeby nie było że jabłko tylko jem :) i tak też się stało. Przyszli a ja szybko wzięłam tą "kanapeczkę" i do buzi :) i myśleli ze zjadłam całą kanapkę :) i później rzuciłam jeszcze "coś jeszcze bym zjadła...może jabłko?" :) mama się ucieszyła że ładnie zjadłam śniadanie i jest super :))) przed chwilą też zjadłam jabłko :) tylko że zaraz rodzice z pracy wrócą i będą mi kazali jeść obiad. Do kolacji planuję zjeść jabłko i ... cukierka :D mam taką ochotę na niego cały dzień, że szok :D
Ogólnie w szkole wszystko dobrze, zmarzłam wracając z niej i mój kochany już nie jest zły na mnie:)
Dziś dużo nauki :( chemia, biologia, matematyka i ruski.
Trzymajcie się chudzinki :o):**
Edit: Zjadłam obiad. kawałek kotleta z piersi kurczaka, surówka i kilka fasolek ze słoika. +2cukierki. Nie moglam sie powstrzymać. Pękam w szwach !