photoblog.pl
Załóż konto
Biedak. Gdyby wtedy wiedział, że nic mu nie grozi...

Biedak. Gdyby wtedy wiedział, że nic mu nie grozi...

Odpowiedni kot na odpowiednim miejscu.

Odpowiedni kot na odpowiednim miejscu.

Merylkowi coś lekko odbiło, prawda że ciekawie?

Merylkowi coś lekko odbiło, prawda że ciekawie?

Taki mały wypad na dziką plażę.

Taki mały wypad na dziką plażę.

Pamiętasz?

Pamiętasz?

Dodane 22 MARCA 2013
353
Dodano: 22 MARCA 2013

Nie wolno żyć za kogoś

Zgodnie z uprzedzeniem odpowiadam w formie posta na:


"Cóż co racja to racja że tak to ludzie odbierają jednak nie da się mieć wszystkiego. Zawsze znajdzie sie ktoś nie zadowolony a opinia innych często przewyższa naszą indywidualność. Co do zmęczenia u mnie raczej jest ono właśnie typowo psychiczne... sensu jak narazie w nim nie widzę choć szukam :) "

A chciałabyś mieć wszystko? Straciłabyś cel w życiu gdybyś wszystko miała, a takie życie bez celu jest jak powolne UMIERANIE w złotej trumnie.
Po co twoim celem miałoby być zadowalanie WSZYSTKICH? Robiąc to oddałabyś całą swą siłę tym, którym najbardziej brakuje ich własnej. Myślisz, że na jak długo im ona wystarczy? Zaraz przyjdą po więcej i więcej, coraz mniej zwracając  uwagę na Ciebie (tworzyłabyś zawodowych żebraków :). Byłabyś jak źródełko do czerpania wody dla ludzi, którzy nie wiedzą, jak swoimi siłami wykopać własne, czy choćby pomóc Ci pogłębić twoje. Oddaliłabyś od nich tę wiedzę, a tym samym ich szanse na prawdziwe szczęście. Zadowolenie wszystkich jest nieosiągalne z bardzo dobrego powodu- jest ono kierunkowskazem, a nie celem do osiągnięcia. Celem jesteś TY sama. Wybierając taką drogę dojdziesz o wiele szybciej i o wiele dalej ale nigdy do końca. Dlaczego nie do końca? A po co? Im wycieczka jest wspanialsza, tym bardziej nie chcesz jej zakończenia i tym mocniej chcesz przeżywać każdy jej etap. Jeżeli wycieczka nie jest wspaniała, to znaczy, że nadal jej szukasz lub jesteś pełna niepewności, bo dopiero ją zaczęłaś.
Kto pyta,ten traci mniej czasu na przekonywanie się że zabłądził.
Każdy z nas jest jednak inny i szkoda, że zbyt często, tak na prawdę zamiast posłuchać serca, nieświadomie CIĄGLE szukamy naszego własnego drogowskazu do szczęścia- i ciągle jakiś odnajdujemy. Czy to w opinii tabloida ,dobrej książki, przyjaciół, własnego doświadczenia, ludzi wykształconych naukowo czy szamana, który żeby nas za skromną opłatą uzdrowić, gotowy jest wsadzić głowę do pieca aby wypędzić demona z paznokcia.
Wrażenia z drogi są tym wspanialsze im więcej cię wzbogacą, bo wytrawny podróżnik to ten którego prowadzi jego ciekawość doświadczeń. Ktoś taki chce przemierzać coraz więcej i dalej bo ta ciekawość jest napędzana tym co zyskuje, tym że coraz mniej się boi. Dzieje się tak, dlatego że, za każdym krokiem coraz mniej potrzebuje swojego strachu, który jest niezbędny ale tylko początkowo, gdyż jest on coraz bardziej zastępowany siłą i mądrością, co prowadzi do miłości (czyli w tym wypadku spokoju o swoje i innych bezpieczeństwo).
To właśnie podróżników, wynalazców, prawdziwych naukowców i odkrywców czyli ludzi pchanych ciekawością podziwiamy najbardziej. To im ludzkość wszystko zawdzięcza, gdyż sami jesteśmy tacy jak oni, tylko dla większości z nas to bzdura, bo wyuczony, nie wiadomo kiedy przerastający faktyczną potrzebę swego istnienia strach, nie pozwala widzieć tego w ten sposób. Gdyby ci odkrywcy, jeżeli nie kierowani ciekawością to przynajmniej pchani potrzebą, słuchali tych, dla których świat kończy się i zaczyna tylko w ich własnych ramach, to dzisiaj chodziłabyś w skórach i oddawała cześć ogniu zamiast umieć go razpalić.
W sumie nikt nie chce przyznać, że się boi, prawda? Większość z nas po prostu nie wie, jak głęboki on jest, jaką przybrał formę i w jaki sposób tak naprawdę się objawia.
Komu się nie zdażało bać się nie wiadomo czego, nie wiadomo z jakiej przyczyny, bać się samego strachu? Ilu z nas nie ma siły doprowadzić jakichś rzeczy do zadowalającego nas końca? Ilu dziewczynom zdażało się płakać po nocy jakby bez powodu lub z powodu "śmiesznie" błachego? Ilu facetów nie zdołało opanować agresji.
Wiem doskonale, że jest to zagadnienie psychologiczne, choć nie tylko i że jest to "temat rzeka", oraz że w tej chwili bardzo uogólniam, ale w gruncie rzeczy zawsze chodzi o jakąś formę przerostu strachu nad jego faktyczną- obronną funkcją.

Co do sensu, którego nie możemy się dopatrzeć w zmęczeniu:
Im bardziej jesteśmy zmęczeni, tym szybciej przestaniemy ufać wskazówkom, które sami sobie wynajdujemy w sposób, o którym wspomniałem powyżej. Im bardziej się wycieńczamy przedłużając taki stan, tym większą odczuwamy chęć odnalezienia tego niepodważalnego i dla wszystkich uniwersalnego drogowskazu, czyż nie?
Wyobraź sobie, że idziesz przez las, w którym się zgubiłaś. Jesteś ZMĘCZONA i głodna, bo nie wiesz w jaki sposób odnaleźć drogę, lecz cały czas szukasz jakiegoś znaku zostawionego przez co kolwiek, w czym aktualnie pokładasz nadzieję. Czegoś, co Cię pokieruje np."Idę w tamtym kierunku, bo z tamtej strony drzewa rośnie taki śliczny grzyb, a przede wszystkim ja sama i tak nie mam lepszego pomysłu". Kiedy za którymś razem jesteś już tak zmęczona i zrezygnowana, że padasz na ziemię aby odpocząć... widzisz w końcu masę innych dróg. A jest ich tyle, ile drzew w owym lesie i wystarczy któreś wybrać, wspiąć się w górę i rozwiać wątpliwości. Nareszcie się nauczyłaś, że tak naprawdę szukałaś ziarenka piasku na plaży, wystarczyło być w stanie spojrzeć na problem inaczej- nie walczyć, bo sama sobie jesteś przeciwnikiem i w końcu i tak się poddasz. Nie poddawać się bez sensu, uznając, że jesteś beznadziejna, gdyż wtedy nie odpoczywasz, lecz giniesz. Porażka jest prawdziwa dopiero wtedy, gdy nie wyciągamy z niej wniosków na przyszłość, gdy leżąc na ziemi regenerujemy siłę do dalszej, lecz głupiej, bo takiej samej walki. Bój się tylko tych konsekwencji swych błędów, z których nie wyciągasz wniosków, gdyż tak naprawdę, co cię nie wzmocni, to cię zabije. I nie mówię tu o jakichś wypadkach, z których człowiek wychodzi kaleką, bo nasz umysł jest dużo ważniejszy i potężniejszy, niż nasze ciało. Mówię to do Ciebie, bo my obydwoje wiemy, jak bardzo błędne jest pojęcie odwrotne, chociaż już nawet najbardziej zatwardziali naukowcy, nie są w stanie przeczyć dowodom, które jeszcze jakiś czas temu wyśmiewali, sami uważając się za odkrywców.
Pamiętaj o sile, którą zyskałaś podczas takiego błądzenia. W końcu to Cię wzmocniło i dzięki temu możesz wejść na dużo wyższe drzewo więc i zobaczyć dużo więcej, prawda?
Poza tym są sposoby na rzeczywistość. :)

 

Komentarze

listenandlove Często jednak książki, inni ludzie czy cokolwiek innego potrafią lepiej natchnąć niżeli po prostu iście za głosem serca:) Raczej myślę że lepsze jest szukanie inspiracji u ludzi a potem słuchanie się serca na podstawie tego co oni nam przekazują- przez swoje zachowanie czy też słowa :D A co do ostatniego zdjęcia: WOW! Dawno go nie widziałam :)
07/04/2013 14:38:04
doortohell666 ciekawa galeria i interesujące notki :)
04/04/2013 17:23:30
supernowa19 lubię do Pana zaglądać
01/04/2013 11:23:38
mden Dziękuję i opieprzam- nigdy nie dorosłem, bo to byłoby zbyt nieodpowiedzialne> :)
01/04/2013 20:20:08
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika mden.

Informacje o mden


Inni zdjęcia: Z Urodzin mojej babci pati991gdW Ciechocinku pati991gdUpdate pamietnikpotwora;) virgo123Majówkowe niebo milionvoicesinmysoulMajówka milionvoicesinmysoul... maxima24Konie tęsknią za Wolnością bluebird11... maxima24... maxima24