Moja cudna... :)

Na zdjeciu Damian z Hera i Koksem...

Hera to oczywiscie ta miodowo-biala... Moja sunia kochana...  Czasami wredna ale i tak ja kocham...  Zabilabym jakby ktos cos jej zrobil! Majne piesek! Majne!

A co u mnie? Ogolnie masakra...  Chora...  Nawet mowic nie moge... Glos mam komiczny...  Jak zakatarzona piszczalka z chrypa...  Mam nadzieje, ze mi przejdzie niedlugo...  Nawet zapalic nie moge... Tak boli...  Ale moze dzieki temu sie oducze...

A w szkole? lajcik... Jak zawsze...  Narazie nie zapowiada sie na to, ze mialabym zginac smiercia tragiczna spowodowana przez rodzicow palajacych checia morderstwa za negatywne wyniki w nauce ich coreczki..  

A teraz hop siup do wyrka i sie kurowac...  

*******************************************************************************************************************

Pozdrowienia dla tych moich kochanych!

dla;

* Kasi za to, ze jest...

* Pako i Alex, ktore udalo mi sie wyciagnac wczoraj na miasto...

* Domeli - krolowej przypalow...

* Nenusi, ktorej dawno nie widzialam...

* Damiana, ktory bohatersko utrzymal nasze dwa krecace sie psiaki...

No i oczywiscie dla...

Mojego Kochanego zapracowanego Miska...  

Pa!