Zanim znikną gwiazdy...  

A tutaj taki sobie pan troche sie zmeczyl i poszedl sobie spac przy jednej z laweczek znajujacych sie w gdanskim parku...  Zawsze mowilam, ze zmeczenie moze dopasc kazdego i wszedzie...  Pan byl tak zmezony, ze strasznie majaczyl... mowil cos w stylu "da paaaan na wno"... Tak sie nad tym zstanawialam i doszam do wniosku, ze wydaje mi ie, iz wiem co mowi, ale wkoncu jednak stwierdzilam, ze nie mam o tym pojecia...

A tak poza tym, to zajebiscie...  Szkoda tylko, ze nie mam zbyt wiele czasu, zeby sie porzadnie wyspac, ale co tam... jakos trzeba egzystowac bez snu, nie?  w sobote "wycieczka" do warszawy z moim Kotuchem, we wtorek ognisko... a pozniej zaczna sie imprezy urodzinowe... ooo kurcze! to sie zacznie!

a wczoraj doslownie chcialo mi sie plakc ze szczescia jak zobaczylam, jak moj Kotuch cieszy sie jak dziecko! wkoncu ma to o czym marzyl!  Tak sobie pomyslalam, ze faceci, ktorzy kupia samochod o ktorym zawsze marzyli, tzn taki, ktory "ma zajebista pizde i to, ze jest ladny to malo powiedziane!" zachowuja sie jak dzieci, ktore marzyly o zajebistej zabawce, wkoncu ja dostaly i nie moga przestac sie nia bawic...   Ale to jest w nich piekne!

Kocham Cie moj Skarbuchu Ty!

a teraz pozdrowienia dla Nenusi, Paulinki i Jahiny!  Dzieki za wczorajszy dzien!

Ty! Kasiula! Za niedlugo u iebie bde!

PaPaTkI!