Hey. ; *
Jak pewnie dużo osób już wie, byłam na Kadecie. Dziś wróciłam.
Tyle ile się przez cały obóz śmieję i uśmiecham, to porównywalnie tak samo ryczę na sam koniec. To jest okropne.
; c
To może troszkę poopowiadam.
Przedewszystkim to weszłam w szybę. Cieszyłam się, że oglądamy film. Szłam z poduszką do nowej sali taka szczęśliwa, i już widziałam te dzieci na sali i po prostu weszłam. A tam szyba.. A potem już po szybie.
Hahahahah.
Pan Marek mnie od razu zaniósł do pieręgniadki, a ja się tylko ciągle śmiałam.
<3
I pływałam na oponce. I oczywiście moja kochana Ola powiedziała panu, że na mnie wywalić. Ledwo się ryszyłam.. a tu nogi do tyłu i już w wodzie. A pan mówił, że nie da się wywalić na opocne.
xdd
I jeszcze ta nocka strachów, której niby nie było, a zrobili są w ostatnią noc.
Świetnie było. Jeju, ja się tak bałam.. jak to ja. W pewnym momęcie ta panika i krzyk:
- ALE CZEMU WY NIE BIEGNIECIE JAK COŚ NAS STRASZY, CZEMU STAJECIE W MIEJSCU, TAK NIE MOŻE BYĆ, JA SIĘ BOJĘ, CZEMU NIE BIEGNIECIE DO PRZODU JAK JA?
xd
A potem mój odpał operowy, więc zaczęłam nucić piosenkę z opery.
- A teraz idzemy.. przez ciemna nas, i wszystko goni nas. Jeszcze tylko trochę.. przez ten las, kilomert może dwa.
; **
Jeszcze pewni chłopcy wyważyli u nas drzwi w pokoju.
:D
I ta ciągła gra w makao. Nawet trochę ją skumłam.
A.. No i przede wszystkim to poznałam tego pana na zdjęciu.
; )
On jest świetny, tylko mieszka w Gorzowie, troszkę daleko. Ale to nic.
:3
No. Dziś miał być Woodstock, ale jestem strasznie niewyspana, po nocce strachów do 2:30 i pobudzce o 6:30.
Ale jutro jadę z tatą.
:D
Jeszcze bym mogła opowiadać troszkę, ale nie.
Wybieram Cię. <-- KLIK. : >
Siemka. : *
"Odległość nie jest przeszkodą dla związku. Wierzę w nas. Wytrwamy. "
*,*