Już nie chłopcy, lecz mężczyźni. Już kobiety, nie dziewczyny.
Młodość szybko się zabliźni, nie ma w tym niczyjej winy.
Czas upływa, zawsze płynął - odchodził nieubłaganie pozostawiając po sobie jedynie wspomnienia... Ale i one z biegiem czasu odchodziły. Myślałem jak wiele się pozmieniało - jak się zmieniliśmy. Każde z nas poszło w swoją stronę - znalazło swoją własną drogę życia. Nigdy bym nie odgadnął, że wszystko czego doświadczyłem zaprowadziło mnie aż tutaj - do miejsca gdzie zostało wykonane to zdjęcie. Czasem myślę, co u Was, jak sobie radzicie. Tyle czasu już minęło, a ja po raz kolejny jestem innym człowiekiem niż byłem i piszę teraz tą historię. Zabawne jak potrafimy z biegiem czasu ponownie odnajdywać się w nowej sytuacji i mimo, że pozornie wszystko runęło, dalej żyć.
Wszyscy są odpowiedzialni, wszyscy mają w życiu cele.
Wszyscy w miarę są normalni, ale przecież to niewiele.
Nie wiem sam, co mi się marzy, jaka z gwiazd nade mną świeci
Gdy wśród tych nieobcych twarzy szukam ciągle twarzy dzieci.
Czemu wciąż przez ramię zerkam, choć nie woła nikt: Kolego!
Że ktoś ze mną zagra w berka, lub przynajmniej w chowanego...
Własne pędy, własne liście zapuszczamy każdy sobie
I korzenie oczywiście na wygnaniu, w kraju, w grobie.
W dół, na boki, wzwyż, ku słońcu, na stracenie, w prawo, w lewo.
Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo...
W ostatnim wpisie podsumowałem wszystko co mnie dotyka fragmentem piosenki. Powtórzę to ponownie. Słowa powyżej potrafią doskonale opisać moje życie od czasu dodania ostatniego wpisu.
A oto piosenka z która była inspiracją do dzisiejszego wpisu :)
http://www.youtube.com/watch?v=fvBstDnP5QY&feature=share&list=PL6BF332A1C895FE7A