hhahahahahahahha Boże xd
Jakoś się kręci.
Ostatnio mam wielkie szczęście, bo ilekroć wracam do domu obładowana zakupami (zdarza mi się to dość często), z całych sił afirmuję sytuację, w której wielka i ciężka brama kamienicy była już otwarta (nie musiałabym odstawiać siatek, szukać kluczy, mordować się z otwieraniem, pchać wielkich drzwi) i o dziwo - zawsze skutecznie! Czasem ktoś przywiązuje bramę do wewnątrz, żeby pozostawała otwarta, czasem ktoś dzwoni domofonem do notariusza i wchodzę z nim, a raz nawet nasz miły sąsiad zjawił się w idealnym momencie z tekstem "ja otworzę".
Na wykładach słucham wielu ciekawych rzeczy. Pewien wykładowca, który jest nie tylko wykładowcą, ale i autorem wielu publikacji i wspaniałym mówcą (gorszym zwałkowiczem), powiedział na przykład, że "niestety większość polonistek, to jedynie ugrzecznione, głupawe pensjonarki". Słysząc to, ucieszyłam się w duchu, że podczas całej mojej nauki polskiego w szkole trafiałam na kobiety z charakterem.
Aktualnie uczę się starocerkiewnej cyrylicy i w planach mam jeszcze upieczenie szynki i być może kontemplację dzieł Amano, jeśli wystarczy czasu. Postaram się wrócić do mojego wspaniałego pomysłu zamieszczania jakiegoś przepisu kulinarnego w każdej notce :D Wiecie, ja się uczę gotować. Chcę umieć przyrządzać potrawy, które lubię jeść.
Tyle na dziś, wracam do jerów i jaciów xd