Wiejska zielarka - widziała prawdziwą Strzygę, spaliła Licho i ujarzmia Kikimory. Czeka na rolę u Kolskiego, najlepiej w nowym filmie, który miałby tytuł "Janko z końca".
Ostatnio czas tak pędzi i jednocześnie sporo się dzieje.
Jeszcze pod koniec wakacji udało mi się wypocząć na wsi wraz z Olgą i BA. Było naprawdę miło i pięknie, pomimo tego, że czasem BA i ja musieliśmy w samotności oglądać Heroesów i tego, że BA pierwszej nocy musiał spać sam w pokoiku, w którym na półce stał różowy jednorożec rodem z "Charlie the Unicorn". Tak czy inaczej - kukurydza z masłem, kozy i jabłecznik wygrały.
Po powrocie okazało się, że "Waka Waka" doczekało się nowej aranżacji muzycznej, a tak poza tym, to nic nowego. Za niecałe dwa tygodnie wprowadzamy się na toruńską Starówkę. Już powoli to przeżywam! Zaczęłam lubić to, że nie mam planów na przyszłość. Tak naprawdę, jeszcze nic o sobie nie wiem i mogę wszystko lub nic.
Dziś jest piękny dzień. Słońce z rana śpiewa o wolności, chociaż nie jestem pewna, czy każdemu tak, jak mi. Czuję, że skończyły mi się pomysły na tę notkę, ponieważ chciałabym zrobić dziś jeszcze wiele innych rzeczy.
P.S. http://www.youtube.com/watch?v=WfyevHdB7RE - wiecie, samą siebie zachwycam xd