Wczoraj było źle. naprawdę źle. myślałam, ze będę zabijać. ale obyło się bez. Zawiodłam się. Kolejny raz, na tej samej osobie, pozdro.
ale to nic.
Bo jest ktoś
w sumie parę ktosiów, które mi pomagają.
Dają kopa w tyłek za każdym razem, kiedy jest taka potrzeba.
Łukasz, Natalia, Alex, i MIKKI <3
zupełnie różne osoby, ale jednak, najważniejsze osoby dla mnie w tym momencie. I chyba nic się nie zmieni.
Praca nad sobą zaczęła się dzisiaj. Jestem pilnowana przez najlepszego motywatora ever więc powinno być dobrze.
jak można być tak męskim a jednocześnie tak kochanym? nie wiem, ale Miki taki jest. dziękuję dziękuję, dziękuję.
loffki, lofki, i buziaczki i w ogóle wszystko <3