photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 KWIETNIA 2011

Wypalam się. Wypalam się. Wypalam się. Wypalam się. Wypalam się.

Zabijam swoją wrażliwość.
Rzeczywistość zabija moją wrażliwość.
Rzeczywistość zabija moją dobroduszność.
Rzeczywistość zamraża moje serce.
Skute lodem, ulatnia ciepło, traci uczucia.
Trzeźwy umysł, uśpione serce, ot taki jest mój stan.
Stek bzdur.
Sterta obelg.
Kilogramy kłamstw.
Dźwigam kilogramy kłamstw.
Brzydzę się ludzkim zachowaniem.
Moralność zanika, traci swoją potęgę.
Moralność? Życie bez niej jest piękniejsze.
Ulotność chwili, piękno chwili, oddanie chwili.
Zakładasz maskę, potem ją ściągasz.
Potem zakładasz. I ściągasz. I zakładasz...
To nie jest koło, to nie błędne koło. To raczej spirala.
Zaczynasz dużym kołem, zbliżasz się ku środkowi.
I wreszcie nadchodzi dzień, kiedy jesteś w centrum spirali.
Dokładnie w samym środku.
Co robisz?
Nie masz wyjścia. Nie założysz już maski.
I nagle wszystko staje się takie oczywiste...
Ten cały pieprzony teatrzyk pożarł Twoją moralność.

A ja jestem tylko obserwatorem.
Obserwuję.
Obserwuję to, co zabija moją wrażliwość.
Niegdyś serce przepełnione miłością do świata. A dziś? Owszem, przepełnione.
Jednak czymś innym, czymś całkiem odwrotnym.
Nienawiść...
Czy można nienawidzieć osobę, którą kochało się całe życie?
A może nadal kocha. Jednocześnie nienawidząc...

To jest absurd.
Obojętność staje się Twoim regularnym gościem. Zaprzyjaźniasz się z ignorancją. Bronisz ironią.
Z czasem ironia, ignorancja i obojętność to Twój sposób na życie.
Na życie takie, abyś mógł przetrwać pośród tych wszystkich twarzy, masek.
Zabijasz swoją wrażliwość... innej opcji nie ma. Budujesz nieufność.
Chyba, że zamierzasz się poddać. Ale nie o tym mowa...
Ja się nie poddam. Nie ja.
Będę budować ten mur tak wysoki, jak tylko zajdzie potrzeba.
Jestem gotowa sprostać kolejnym wyzwaniom.
Być świadkiem kolejnych paradoksalnych sytuacji.
Coraz większa obojętność to coraz mniej łez.
Zamykam się. Milczę.

Toczę walkę jedynie z sobą.
Tym samym dla innych staję się nie do zniesienia.
Taki już los, niestety. Taka kolej rzeczy.

W życiu wszystko ma swój początek i koniec.
Czasem jednak zdarza się, że ten koniec wraz z wędrówką, oddala się.
Chcesz coś skończyć, ale pojawia się coś innego...
Błądzisz, szukając rozwiązania.
Rozwiązania, które może Cię zabić. Które może też Cię wzmocnić.
Rozwiązania, które okazuje się być teoretycznie niemożliwym. I Twoja przemiana wciąż się pogłębia.
Im dłużej, tym głębiej siedzisz w tym bagnie.
Chcesz tyle... a nic nie możesz zrobić.
Bezsilność.
Ja ze swoją dawno się pogodziłam, przez co często dostaję po dupie. Ale do tego też się przyzwyczaiłam.
Uwierz, przez doświadczenia można przyzwyczaić się do naprawdę wielu różnych sytuacji.

To jest jak nieuleczalna choroba psychiczna.
Atakuje Twoją psychikę, niszczy ją.
Niszczy Twoje wewnętrzne dobro.
Neutralizuje Twoje pozytywne cechy.
Zabiją Twoją pieprzoną wrażliwość...

A Ty jesteś tylko głupim obserwatorem.

Komentarze

~nacia92 mam grzyyba i jestem niepełnosprawna umysłowo! ;D
13/05/2011 23:18:46
~nacia92otoblogpl wiejee sandałeemm !!!
13/05/2011 23:18:08
goracaaaczekoladkaaa92 Mmm... ;**
11/04/2011 16:54:06
marieetka91 super :)
11/04/2011 13:38:48
szakalaciak Genialne! ^^
+ Zapraszam do Siebie...
11/04/2011 12:23:08