Cisza.
Nostalgiczne dźwięki rozbrzmiewają leniwie z głośników.
Powoli, po cichu.
Płynącą melodię zagłusza cisza przepełniona preraźliwą pustką.
Nicość. Opętała Cię nicość.
Słyszysz ten delikatny szelest w tle?
To tylko wskazówki zegara.
Niepozorne, niespokojne, wymierzające sprawiedliwość.
Przywracają Cię do rzeczywistości, o której na chwilę zapomniałeś.
Ogarnia Cię bezradność.
Tkwisz w bezruchu, błądzisz myślami, obojętnym wzrokiem wpatrzony gdzieś przed siebie.
Teraz, z minuty na minutę przychodzi uczucie.
Czujesz, że jesteś odurzony.
Półświadomy tego, co się dzieje, stopniowo tracisz po kolei wszystkie zmysły.
Siedzisz, usilnie próbując znależć rozwiązanie.
Bijesz się z własnym umysłem.
Bezradność wciąż narasta.
Twoje myśli przypominają wzburzone morze.
Tysiące myśli.
Twoje serce przepełnia śmiertelna tęsknota.
Ona doprowadza Cię do obłędu.
Mierzysz się z własnym strachem, stajesz do walki.
Jesteś gotów go pokonać?
Twój umysł nie ma najmniejszego zamiaru wytrzeźwieć.
Decydujesz się słuchać głosu idącego prosto z wnętrza, ryzykujesz.
W jednej chwili zdajesz sobie sprawę, że trunek, który tak Cię otumanił,
nie ma nic wspólnego z rzeczami namacalnymi.
To coś całkiem innego.
Coś o podobnym działaniu.
Uzależnienie.
Upijasz się wspomnieniami. Narkotyzujesz ulotnością chwili.
Poddajesz się.
Wracasz do rzeczywistości,
a wokół Ciebie wciąż panuje tylko wszechobecna, przeszywająco spokojna cisza.