Na wstępie chciałabym polecić wystawe fotografii w Słodowni. Niezwykła. Ludzie, potraficie zrobić coś z nieczego !

Na myśl o malarzach chce mi się wymiotowac... Ile można słuchac o wielkich talentach plastycznych przelatując przez wszystkie epoki ? Mamo, no ile ! To jest jeszcze nic - wywoływacze : rodzaje, grupy, podgrupy, skład, realcje chemiczne ... a nawet marki ! Po cholere ktoś wymyślał tylko wywoływaczy ... Dwa by wystarczyły ... Wpajają mi tą naukę i straszą, ze na kolejnych zajęciach wszytko to musi być w małym paluszku, nie ma innej opcji ...

Ehm. Wiecie jak strasznie jest stanąć przed śmiercią ? Widzieć ją ? Pieprzoną kostuche, która wisi nad Twoim bliskim i chce Ci go za wszelką cenę odebrać ? Godzina przed 5 rano ... Pan Bóg przyszedł do mnie i poklepał mnie po ramieniu mówiąc " Wstań, szybko ! Kostucha jest już w Twoim domu ! " ... Dostałam oczy jak 5zł i wstałam, automatycznie nie myśląc o niczym ... Poczym ujrzałam człowieka bezsilnego, bez mocy panowania nawet nad swoim ciałem, bez jakichkolwiek sił decydowania o sobie .. i płacz ! Dobrze, że wszytko juz jest dobrze ... Moje serce znów dostaje mega po dupie ... Zaczyna się ! A Ty kostucho WYPIERDALAJ W CHOI !!!

Dziwne myśli co do całej tej sytuacji, co do Ciebie, co do mnie ... Kim ja właściwie jestem ? No kim ? Nie potrafie rozwikłać tej zagadki ! Czy jestem normalna czy jestem mniejszością. Nie czuje nic. A czy Ty naprawdę coś czujesz ?!...

Jeszcze raz sto lat panie przed 30. : **