Dawno juz nie miałam tak porypanego na maxa dnia.
Nie ogarniam dzisiaj kompletnie niczego.
Cały mój mózg został na koncercie w sobotę,
tylko ciałem istnieję na korytarzach.
I w dodatku mój dywan ma wściekliznę chyba.
Albo przynajmniej strzelił focha.
Mam cudownie rozwalone czoło..
Zdarta skóra.
Będzie następna blizna na czole do kolekcji. :D
Muszę czytac te głupie książki.
Dopiero niedawno wróciałam do domku,
oczywiście cała mokra..
No bo po co inaczej?
Jakby deszcz nie mógł padać 500 metrów dalej od Dw. Świebodzkiego...
Jestem dzisiaj okropna.
Spadam.
A swoją droga, na zdjęciu wokalista Fairy Tale Show.