A co tam!
Pochwalę się.
Normalnie nie wstawiam nigdzie zdjęc z koncertów, ale tym razem to zrobię.
To pewnie wina mojego dobrego humoru.
Wczorajszy wieczór spędziłam na koncercie Dawida Podsiadło.
I muszę przyznać, żę na żywo jego głos jest jeszcze lepszy..
Uwielbiam jego piosenki.
I jego też.
Okazał się takim zwykłym, skromnym i sympatycznym chłopakiem z podwórka.
W tym momencie mogę o nim mówić tylko w samych superlatywach...
I w dodatku mam płytę z autografem...
I... i.... i... jeszcze zdjęcie.
Jest na prawdę super.
A aktualnie jem lody kawowe i dupa rośnie.
Ale w wakacje nie potrafię sobie niczego odmówić.
No bo to przecież są wakacje.
Od czego mam te całe 2 miesiące?
Od objadania się, wypoczywania(czyt. jedzenia dobrych rzeczy[czyt. słodyczy])...
Od opalania się.
Od oglądania seriali, których nie mogłam lub nie chciało mi się oglądąć w roku szkolnym.
Od czytania głupawych, niewymagających myślenia i skupienia się na treści książek(czyt. "Pięćdziesiąt twarzy Greay'a.").
Od odpoczywania od znajomych(chociaż to mi akurat nie wychodzi).
Od spania do 11.
Od spacerowania po Wrocku do rana.
Od picia piwa, które toleruje tylko w wakacje, bo normalnie mi nie smakuje.
Od spania w namiocie.
Od chodzenia na koncerty.
Od grania na Xbox'ie.
Od przechodzenia po raz kolejny Wiedźmina i Wiedźina 2 na komputerku po nocach.
Od siedzenia na skaypie, bo normalnie to mi się nie chce.
Od rozwijania sie plastycznie.
Od marnowania czasu na robienie drinków.
Od grania na gitarze przy ognisku.
Od śpiewania starych hitów Metallici i U2.
Od jeżdżenia na rowerze do Rynku i z powrotem.
Od siedzenia cały dzień w basenie za domem.
Od picia gorącej herbatki na ganku wieczorek przy zachodze słońca.
Od słuchania padającego deszczu.
I od robienia mnóstwa róźnyxh rzeczy, których teraz nie pomyslałam.
Na dzisiaj to chyba tyle. :)
"Nieznajomy"
http://www.youtube.com/watch?v=KmrbXxlXTiM