The world of my creation 

' Śnij nieszczęsny, śnij szczęściarzu
O swej wierze i zwątpieniu,
Śnij o łasce, śnij o karze,
O oazie i pragnieniu...'

Zdjęcie z dzisiaj, z Kazimierza (a właściwie, jak się później okazało, drogi na Puławy). Wycieczka generalnie udana i ciekawa:

* Zgubiłyśmy się w lesie pełnym komarów tylko dlatego, że ja bardzo pragnęłam obejrzeć z bliska wąwóz przez co zboczyłysmy ze szlaku. Oczywiście Marek (który niestety nie mógł mi dziś towarzyszyć) poratował mnie mapką wysłaną mms, dzięki której wróciłyśmy do cywilizacji.

* Prawie wdepnęłam w zdechłą żabę.

* Kiedy wylegiwałam się na ławce zaczepił nas jakiś koleś twierdząc, że 'przy tej ławce zgubiłam kluczyki do sejfu, gdzie ma milion dolców', skwitowałam to słowem 'życie' jednocześnie ukracając mu wszelkie możliwe formy kontynuowania rozmowy.

* Spotkałam Sorkę bardzo niepocieszoną moim dobrym humorem

* Widziałam miliony (hiperbola, ale z 20 ich było) motyli, żywiących się jakimiś zgniłymi jabłkami przez które omal nie wpadłam pod samochód, a potem do ścieku.

* Podróż tym samym busem z baaardzo przystojnym facetem koło 40tki. Niestety - z kobietą i dzieckiem.

* Nigdy jeszcze w ciągu kilku godzin nie widziałam tylu chłopaków z długimi włosami. Byłam w niebie chyba.

* Moje rozważania jaka planeta ma 2 księżyce (nie miałam racji - Mars ma 2 księżyce)

* Tym razem spaliłam sobie... nos. Zajebiście.

* Moje głębokie przemyślenie, że powinni wprowadzić nowy przedmiot w szkole - wiedza o kosmocie (wok)

* Widziałam najobleśniejszą rzecz, jaką mogłam sobie wyobrazić (ale nawet jej sobie nie wyobrażałam) - zdechłego motyla... ;/

' We śnie nie śpiesz się, masz czas
Snom daj płynąć, a nie płonąć
Śnij, jak śni się tylko raz
Swą maleńką nieskończoność...'

'Przez wyzbycie się pożądań i potrzeb możemy oderwać się od świata, stać się mu obcymi i wyzwolić z cierpienia, jakie niesie' Arthur Schopenhauer