Już z daleka przywitała go promiennym uśmiechem. Wesoło wymachując ręką w jego stronę, przyspieszyła kroku. Odwdzięczył się słabym grymasem, przypominającym bardziej prezentację siekaczy, niż uśmiech. Po buziaku w policzek skierowali swoje kroki do parku znajdującego się nieopodal.

- No to mów co słychać! - zaczęła rozmowę z udawanym, jak mu się wydawało, entuzjazmem.

- Okej, a jak ma być. Tylko ten brak motywacji... - odpowiedział, jednak po głowie chodziły mu zupełnie inne myśli.

- Też tak miałam. Po trzech miesiącach w pracy wszystko traci swój początkowy urok. Jeśli dochodzi do tego monotonia, trudno zebrać się w sobie... Ale nie martw się, za jakiś czas się przyzwyczaisz.

- Jesteś wyrafinowaną, zimną suką, wiesz? - wypalił nagle.

- Co? O co ci chodzi, G!? - porażona nagłym atakiem nie wiedziała, jak się zachować.

- Po co w ogóle to robisz? - Dobrze wiesz o co mi chodzi. Najsmutniejsze jest to, że od początku wiesz, o co mi chodzi. Czy jesteś aż takim tchórzem, że nie potrafisz powiedzieć w twarz, co naprawdę o mnie myślisz? powoli tracił panowanie nad sobą. Wstał z ławki i zaczął wymachiwać rękami w jej stronę.

- G przestań, to nie tak. Nie chciałam cię ranić. To nie jest takie proste.

Starała się tłumaczyć, lecz nie wiedziała, że na próżno. Dobrze wiedział już, do czego zmierza chciał oczyścić wreszcie swoje życie, a ona była w nim brudem. Odkąd się rozstali, widywali się sporadycznie, przy każdej okazji przypominając stare czasy. Sygnały, wysyłane nie wprost, pozwalały mu wierzyć, że to powoli wraca. Aż do zeszłego wtorku, kiedy dowiedział się od najlepszego kumpla, jak publicznie wyśmiewa go na imprezie służbowej.

- Nawet nie wiesz, jak proste się to ostatnio stało - uśmiechnął się cynicznie, - Pierdol się. Widzisz jakie to proste?

Szedł do domu z satysfakcją. Po drodze zadzwonił do kumpla, by umówić się na wódkę. Tyle zmarnowanego czasu... - pomyślał, - a przecież to takie proste...

Takie proste.

ps. fota -> przebranie na imprezę zerówkową, jeszcze z wakacji :D realwodzu.fbl.pl <- piosenka R.E.M. wymiata ;o