photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 31 GRUDNIA 2012
570
Dodano: 31 GRUDNIA 2012

La fin de hier, aujourd'hui...

...éternellement.!

 

Drogie dzieci,nadszedł czas zamykania za sobą drzwi by nie nabawić się dawnych chorób...

 

To był inny,lepszy pod każdym względem rok.

Było wiele dobrych jak i złych chwil,ale nigdy nie zwątpiłem w sens obranej przez siebie drogi.

Nigdy.Tak,nigdy.

 

Do złych stron sztuki a.d 2012 zaliczyłbym rozerwane naczynia limfatyczne,nieszczęśliwe wypadki w Skale,rozczarowanie przyjacielskie(choć akurat to mam w dupie) oraz pełna świadomość straty czasu w poprzednich "sztukach życia..."

 

Nie wiele razy byłem smutny w tym roku,co o dziwo jest zaskakującą informacją.

No cóż,ale skoro pępowina została odcięta...:)

 

Cudowniejszych chwil było więcej.(kolejność od najniższych wartości ;p)

 

Sukces w firmie,gdzie od 4miesięcy jestem numerem jeden i spełniam się pod kątem marketingowym,a w tej formie jest to naprawdę trudne.

 

Dzięki tym sukcesom ,poznałem wspaniałych ludzi,jak choćby Aleks,Jędruśkę czy na dziś-najbliższego towarzysza-Matiego.

 

Na pewno wielkim osiągnięciem był "poligon skalny",dzięki czemu nikt nie zarzuci mi już opieszałości i małej ambicji.A że okupiłem to zdrowiem...;)

 

Muszę tutaj też zaznaczyć świetny kontakt z matką(wystarczyło usunąć jedną kobietę,by ujrzeć lepsze strony innych ludzi),powrót do normalnego tworzenia poezji(ogromny sukces "Tęsknoty") no i na pewno za sukces uznajmy zmiany już czysto etyczne oraz zdrowotne.

 

Ale najważniejsze bez wątpienia rodziło się w bólach.

Rodziło się już jesienią 2011roku,gdy sępy wyczekiwały upadku.Ale nie było klękania przed tymi skurwysynami którzy namaścili się na naszych przyjaciół.:)

 

Tamtego roku,latem rozpierdoliło się wszystko za sprawą ludzi którym zaufałem.Zapewne dołożyłem do tego cegiełkę,chcąc rozjebać to bardziej.Bywa.

Jesienią wszystko się goiło,a proces ten przyspieszył moment poznania Darii.

I przyznam szczerze,że tamten cholerny sylwester był ZAJEBISTY!Tak,był.Tylko dl;atego,że była tam ona.

(ten będzie lepszy ;p)

 

Od 1stycznia jestem w najbardziej udanym związku mego życia.

Zero kłamstw,zero zdrad,przemocy,narkotyków i pseudo przyjaciół.

Na salonach 2012roku królowała szczerośc i wsparcie.Miłośc i oddanie.I głównie ambicja być jeszcze lepszym dla tej jedynej.

 

Jestem szczęśliwy,ona też.I nie spierdoli tego nikt.Ani nimfomanki ,ani maniaczki samobójstw,a tym bardziej jakaś pseudo gwiazda.:D

 

Cudowie wspominam picie wina na plaży,wypad na spacer (z Podwala)skończony pogiem na Soulfly'u,wypad do Ustronia,zjedzenie śniadania grudniową porą w Gliwicach,pierwszy pocałunek,wspólną wigilię,w zasadzie wszystko bez wyjątku.

 

Daria,to do ciebie...

 

Kocham Cię i jestem przeszczęsliwym tulkiem ,który odnalazł miejsce i sens swego życia.Przy tobie.

Dziękuje ci za wszystko,za te mniejsze jak i większe rzeczy.

Książka o ajplowcu czy płyta ćpuna J.M nie jest tak cudowna jak upieczone przez ciebie ciasto i twój uśmiech na twarzy.(o benderze nie wspomne xd).

 

Dziękuje raz jeszcze i życzę nam wszystkiego co najlepsze w nowym roku,przy okazji życząc przyjaciołom sukcesów i miłości,a wrogom rozumu;)

 

Daria-nasz pierwszy sylwester.Pierwszy z wszystkich możliwych.

 

Bawmy się!

 

 

(to był ostatni wpis.więcej nie będzie)

 

Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

 

 

 

Info

Użytkownik marcellocobretti
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.