Lubię mój pokój nocą, gdy oświetla go tylko laptopek.
W ogóle co ja tutaj robię o tej porze, ale egzamin dopiero we czwartek, trzeba dać upust myślom w internecie.
Fajnie by było kiedyś poderwać kogoś tak ameliowato. Czy wszystkie podrywy muszą kończyć się miłością, albo zawiedzeniem że to nie to? Czy nie można po prostu przeżyć przygody niekoniecznie erotycznej a później każde spotkanie zaczynać od wieloznacznego głębokiego spojrzenia, mówiącego "A nóż gdyby, w końcu Ty jesteś dziewczyną, a ja chłopcem". Chciałbym kiedyś żyć w pseudo hipisiarskiej komunie, z kilkoma kobietami i kilkoma facetami, o dzieciach nie wspominajac gdyby sie zdarzyły. Nie chcę się ograniczać do jednej kobiety, ograniczonej marzeniami o kimś nierealnym z bajek o księciach, lub współczesnych romantycznych filmów.
Ilu z was wolałoby mieszkać w kilka osób, nawet gdy bedą dzieci każdej pary?
Zobaczyłem moich rodziców negocjujących z gazownią i elektrownią problemy wynikłe ze strony systemu. Tak, prawdziwie dorosły poczuję się wtedy gdy będę umiał to robić tak jak oni. Dostaliśmy trzy burżujskie wina, dżemy i czekoladki w ramach przeprosin od PGNiG ! ! !
Kopiuję sobie zdjęcia kobietek które pamiętam i które jednoznacznie są dla mnie ładne, może wykrzesam w sobie jakąś motywację. a tutaj kawałeczek na łąke i winko w ręku bądź w organizmie
a tutaj jakby ktoś nie widział film z komendantem melanżu
chyba od miesiąca nie spałem sam w łóżeczku, teraz nawet sam w pokoju jestem, ja pierdolę