photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 23 KWIETNIA 2013
2385
Dodano: 23 KWIETNIA 2013

3.

 

Niech zgadnę, siedzisz w pokoju pod ulubionym kocem, w ręku trzymasz ulubiony kubek,w którym jest gorąca herbata lub kakao, w słuchawkach od MP4 lecą samę smutne nuty, od których zbierają ci się łzy w oczach, cały czas myślisz o nim, w ręku ściskasz telefon z nadzieją że w końcu napisze, zadzwoni, a tu nic. W końcu zleci pierwsza zła, serce boli..

 

Wiem, że nadal o to dbasz. Nie jesteśmy razem, a ciągle czuję,że jestem bezpieczna, bo choć Ty sam tak cholernie mnie raniłeś, to nigdy nie pozwoliłbyś na to komuś innemu. Nie ma dnia, w którym nie patrzyłbyś na mój profil na fejsie, nie sprawdzał opisu na gadu i nie dzwonił z nieznanego numeru tylko po to, żeby usłyszeć mój głos, który już nie drży od łez. Martwisz się, no nie? Nie możesz sobie wybaczyć, że to Ty zmusiłeś mnie do porzucenia marzeń o tej szczęśliwej miłości, że to Ty kazałeś mi dorosnąć z dnia na dzień. Przecież wiem jak jest, przecież wiem, że nie mijamy się przypadkowo, że serca nie biją szybciej bez powodu. Niby już odszedłeś, ale ciągle jesteś, ciągle wracasz i nie umiesz się zupełnie odciąć. I wiesz co? Ja Ciebie też.

 

Jeśli chciałeś sprawić bym cierpiała, płakała całą noc i myślała co znowu zrobiłam źle to gratuluje. Udało Ci sie.

 

Masz mój numer telefonu, o który tyle razy prosiłeś, ani razu nie zadzwoniłeś. Podobno chciałeś słyszeć mnie codziennie, a nie stać Cię nawet na głupiego smsa. Znudziłam Ci się. Nie musisz mi tego mówić, czuję to, przecież nie jest już jak dawniej.

 

Tęsknię. Wiesz, jak to jest? Wijesz się i szukasz wyjścia, na siłę poszukujesz zastępcę człowieka, którego tak cholernie ci brakuje. Chcesz zszyć łzami swoje serce, które rozrywa się samoistnie wewnątrz. Krzyczysz szeptem i nie wiesz, dlaczego tak się dzieje. Przecież miałeś wszystko pod kontrolą. A jednak uzależniłeś się. Domagam się uwagi, jakiegokolwiek znaku życia, oddechu, tego, że jeszcze o mnie nie zapomniałeś.

 

Próbuję wymazać wspomnienia jak ślad ołówka gumką. Uparte, bezczelnie się temu opierają. Jedne stawiają mi przed oczami obrazy wywołujące uśmiech na twarzy, sprawiają, że chcę je zawsze mieć w sercu. Inne powodują ból w klatce piersiowej, jakbym zamiast serca miała wielką ranę, która paraliżuje całe ciało. Gdy tylko pozostaję ze swoimi myślami, czuję pustkę po Nim, żal. A przecież miało być inaczej!

 

To takie dziwne, miłość jest tak ślepa. Najdziwniejszy jest fakt, że kiedy poczujesz, że kogoś kochasz, masz wrażenie, że to nigdy nie minie, że jesteś w to zaplątany i już nigdy z tego nie wyjdziesz. Lecz potem pojawia się ktoś inny i wszystko mija. To ciekawe, czy miłość przemija? Można kochać kilka osób w swoim życiu? Czy to jest zupełnie normalne i po to się rodzimy? A może miłość to tylko ta jedyna do śmierci? A reszta nic nie znaczy? Weź to zrozum.

 

Razem - dla niej to słowo po prostu w pewnym momencie przestało istnieć. Nie potrafiła zapomnieć o tych najlepszych chwilach, a przede wszystkim o NIM. Starała się po prostu umiarkowanie zapominać o słowach, które kiedyś były dla Niej bardzo ważne.

Myślisz, że nie cierpię, bo się nie skarżę, że nie mam uczuć, bo ich nie okazuje, że nie pamiętam, bo przestałam wspominać..Czy to, że jestem silna i potrafię dobrze kłamać oznacza, że nie jestem człowiekiem?

 

Jest inaczej. Zupełnie inaczej. Już nie czekam aż zadzwonisz i powiesz, że żałujesz. Że nadal jestem dla Ciebie najważniejsza. Nie czytam już naszych rozmów, w których kłóciliśmy się o to, kto kogo bardziej kocha. Nie wspominam dni, kiedy wtulona w Twoje ciało nie mogłam zasnąć, bo męczyły mnie motylki w brzuchu. Kiedy całowałam Twoje usta i myślałam, że tak będzie już zawsze. Już nawet nie pamiętam zapachu Twoich perfum i Twojego głosu. Nie płaczę po nocach i nie piszę do Ciebie żałosnych sms'ów z nadzieją, że odpiszesz. Czasami przechodząc obok ławki, na której siedzieliśmy na pierwszym spotkaniu, coś łapie mnie za gardło. Ale to już nie to samo. Nie potrzebuję Cię. Męczyłam się pół roku i dopiero teraz mogę to przyznać. Zrozumiałam, że to półtora roku nic dla Ciebie nie znaczyło. Może byłam jedną z wielu. Może właśnie teraz mówisz swojej dziewczynie, że nigdy nie spotkałeś kogoś takiego. Że kochasz ją najmocniej na świecie. Chociaż zawsze mówiłeś to mi. Nie wiem. I nigdy się nie dowiem.

 

Mam do niego pretensje, że z dnia na dzień zerwał kontakt wiedząc o tym jak cholernie mocno go kocham. Pobawił się mną i rzucił w kąt zapominając. Ciężko jest mi z tym, że straciłam jedyną osobę na której mi zależało, jedyną osobę która była mi tak bliska. Przecież mieliśmy plany wobec siebie, mieliśmy być szczęśliwi, nasza miłość miała przetrwać wszystko. Przez Niego każdego wieczoru wylewam litry łez krzycząc z bólu i waląc rękami o ścianę. Nie pamiętam kiedy przespałam całą noc nie tłumiąc płaczu w poduszkę. Niszczy mnie. Dokładnie tak samo jak chemioterapia niszczy raka. Wyżera mnie od środka jak jakaś żrąca substancja, ale wiesz co jest w tym najdziwniejsze? To, że gdyby teraz przyszedł i chciał wrócić przyjęłabym Go zapominając o wszystkim co mi zrobił. A wiesz czemu? Bo ja Go po prostu kocham.

 

Staram się opanować kilka wspomnień, ale to jest trudniejsze niż myślałam.

Żałuje kilku gestów, kilkunastu słów.

 

Każdy ma ochotę czasem coś rozwalić. Dla jednych jest to rzut telefonem o ścianę, dla innych rozbicie związku dwojga ludzi czy przyjaźni. Łatwiej jest niszczyć niż budować, cała czekolada nie rozwiąże twoich problemów, cała butelka wódki nie odgoni Twoich smutków, cała paczka papierosów nie zapewni Ci wiecznego spokoju, więc wstań i zrób coś ze swym życiem, zanim będzie za późno.

 

Niech zgadnę, siedzisz w domu i myślisz o nim, ściskasz telefon co nie dzwoni, pierwsza łza i boli nikt nie odbiera od godzin dwóch, za chwile zbraknie tchu i napiszesz mu sms, że to koniec już.

 

Jeśli znajdziesz chłopaka który szczerze mówi o swoich uczuciach jesteś szczęściarą.

W tych czasach jest moda na 'nie zależy mi', 'w dupie ją mam' 'co ja będę z nią przy kolegach?' itp.

Ogólnie jest moda na skurwysyństwo.

 

Tęsknię za czymś czego już nie ma, ronie kilka łez lecz to wciąż nic nie zmienia. Siedze tu sama, wokół mnie pustka bo nie ma już obok człowieka, który moje szare dni w kolorowe zmieniał.

 

Chciałabym aby wiedział, że każdego dnia tęsknie tylko za nim, tak silnie, ukrywając pod wymuszonym uśmiechem cały ten cholerny ból, który tak naprawdę za każdym razem przygniata na glebę. żeby wiedział, jak bardzo brakuje mi jego głosu, uśmiechu, każdego z gestów i słów, żeby w końcu uwierzył w to co czuję, uświadomił sobie, że dla mnie jest wszystkim, jest jak tlen, bez którego istnienie nie miałoby sensu.

 

Najgorzej jest w te cholerne wieczory, kiedy nie możesz zasnąć i przypominasz sobie jak bardzo masz zjebane życie. I nie, nie płacze wtedy bo chce. Łzy same cisną się do oczu na myśl, ze już chyba nigdy nie będzie dobrze.

 

Na początku był ból ogromny , niewyobrażalny ból i  łzy , popękane serce..

Komentarze

efclaudia fajnie wpadaj częściej :)
08/05/2013 18:25:44
beyoursele ładnie , zapraszam do siebie . : )))
+można dodać .
02/05/2013 17:33:19
xxxopisyxcytatyxxx :)
30/04/2013 23:00:22
mamba14 ;)
01/05/2013 15:02:51

opisynafblx3 dobre opisy :3
30/04/2013 13:49:45
mamba14 ;)
01/05/2013 15:02:47

opowiadaniaax doobre opisy . :)
+ zapraszam do mnie, dopiero zaczynam < 3
23/04/2013 14:51:02
mamba14 oo widzę, że dużo os dopiero zaczyna ;d
23/04/2013 14:51:23

Informacje o mamba14


Inni użytkownicy: protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plkklaudix2106monikkglam


Inni zdjęcia: Zima 2025r. rafal15891407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone