po raz kolejny nie wiem co mam zrobić. chciałabym cokolwiek uczynić, ale się boję, że dostanę po pysku i gorzko tego pożałuję. nie robię nic i coraz bardziej żałuję tego, że się boję.
więc zostaje wybór - żałować po liściu czy po niezaryzykowaniu?
ulubiony utwór ostatnio